Podpalacz chciał puścić stóg z dymem. Rolnicy i strażacy uratowali 50 balotów
Gdyby nie pomoc rolników, którzy ciągnikami wyciągali baloty, straty w mieniu byłyby jeszcze większe. Pożar w Książu Wlkp. (woj. wielkopolskie) najprawdopodobniej był podpaleniem.
Nocny pożar
W miniony piątek 21 lutego około godziny 23 oficer dyżurny śremskiej straży pożarnej został poinformowany o pożarze balotów na jednym z pól w Książu Wielkopolskim (woj. wielkopolskie). Natychmiast zadysponował zastępy z JRG Śrem oraz okolicznych ochotników.Pożar mocno rozwinięty
Kiedy pierwsze zastępy strażackie dotarły na miejsce pożar było już dość mocno rozwinięty. Blisko połowa balotów znajdowała się już w ogniu. Natychmiast rozpoczęto akcję gaśniczą.
Przydatna pomoc rolników
Do tej akcji włączyli się również miejscowi rolnicy, którzy za pomocą traktorów postanowili uratować to, co z płomieni da się jeszcze wyciągnąć. Rolnicy wyjmując kilka balotów z ułożonej sterty. Dzięki temu powstała „przecinka”, która nie pozwoliła przedostać się płomieniom na pozostałą część sterty balotów. Dzięki temu znacznie ograniczono straty w mieniu. Wstępne szacunki podają, że ogień strawił około 50 balotów.
Przyczyna ognia?
Strażacy ostrożnie wypowiadają się w sprawie przyczyny nocnego pożary w Książu Wielkopolskim. Ogień, który na nogi postawił cztery jednostki straży pożarnej: ze Śremu, Chrząstowa, Mchów i Kołacina, a który został ostatecznie ujarzmiony po blisko siedmiu godzinach, najprawdopodobniej powstał z powodu zaprószenia przez osobę o nieustalonej tożsamości.
Michał Czubak
fot. OSP Książ Wlkp.
Michał Czubak
dziennikarz strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego
dziennikarz strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego
Najważniejsze tematy