Pato-handel wykańcza polskich rolników uprawiających kwiaty
Zdaniem Agro Unii zasady handlu w Polsce to nic innego jak pato–handel. W efekcie grozi nam bankructwo branży kwiatowej, która została wyparta ze sklepów przez producentów z Holandii. Zdaniem Agro Unii, połowa produktów rolno-spożywczych w naszych sklepach powinna pochodzić z Polski.
Krzyż z 6 tys. pelargonii jako symbol umęczenia polskiego rolnictwa
We wtorek 14 czerwca 2022 roki na placu Piłsudskiego w Warszawie działacze Agro Unii ustawili ogromny krzyż złożony z 6 tys. pelargonii pochodzących z gospodarstwa ogrodniczego z województwa wielkopolskiego.
– Jako symbol tego, że polskie rolnictwo jest na kolanach. Polski rynek jest zwalony kwiatami z zagranicy. Nie poradziliśmy sobie z nadprodukcją holenderską. Holendry zobaczyli, że mogą sprzedawać w Polsce kwiaty. Dogadali się ze sklepami i mamy dziś potężny problem – mówił Michał Kołodziejczak, przewodniczący AgroUnii.
Holendrzy wyparli polskie kwiaty z naszego rynku
Działacze Agro Unii twierdzą, że jeżeli polski rząd nie rozwiąże szybko tej sytuacji, to Polska bezpowrotnie straci rynek kwiatów, który zostanie przejęty przez Holendrów. Ich zdaniem obecna sytuacja dowodzi jak źle jest zorganizowany handel w Polsce. Przyczyny kryzysu tkwią w epidemii Covid-19, która zamknęła możliwość sprzedaży kwiatów na jakiś czas. Wtedy Holendrzy postanowili znaleźć blisko swoich granic atrakcyjny rynek zbytu i padło na Polskę.
– [Holendrzy - red.] Wyeliminowali Polaków z dostaw kwiatów do polskich sklepów, a polscy producenci stracili dostępu do rynku detalicznego. To jest skandaliczna sytuacja, która nigdy nie powinna mieć miejsca. To nie jest wolny rynek, bo wolny rynek to są równe zasady dla wszystkich. A to jest rynek podporządkowany wielkim supermarketom i korporacjom, które wskazują kto ma produkować a kto nie. My to nazywamy pato-handel, który jest z wielkim przyzwoleniem naszego rządu – przekonuje Michał Kołodziejczak.
Rozwiązaniem ma być wprowadzenie obowiązkowych parytetów dla polskich produktów rolno-spożywczych
Zdaniem AgroUnii, rozwiązaniem tego problemu byłoby wprowadzenie przepisów na mocy, których połowa produktów sprzedawanych w polskich sklepach stanowiły produkty polskie.
– Nie ma ochrony polskich producentów, polskich marek. Nie ma pomysłu polski rząd jak poradzić sobie z tym problemem – mówiła Ewa Szydłowska, działaczka AgroUnii.
Efektem tej sytuacji będzie to, że producenci kwiatów będą musieli wyrzucić je na śmietnik. Teraz dotknęło to ogrodników, ale problem znany jest też innym rolnikom.
– Problem polega na braku dostępu do rynku detalicznego, który przejmowany jest przez zagraniczne korporacje, które skolonizowały Polskę i wysysają z Polski pieniądze – kontynuował lider AgroUnii.
Aby rozwiązać problem niezbędne jest także obowiązkowe znakowanie produktów flagami krajów pochodzenia. Tak, aby każdy konsument wiedział, że kupuje kwiaty z Holandii, a nie z Polski.
wk, fot. wk
Najważniejsze tematy