MRiRW odpowiada Rzecznikowi Praw Obywatelskich w sprawie aplikacji suszowej
Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił w ubiegłym roku do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z prośbą o komentarz w sprawie funkcjonowania aplikacji suszowej. Resort rolnictwa odpowiedział. Jak MRiRW broni aplikacji?
Rozpacz i zgrzytanie zębów: jak (nie) działała aplikacja suszowa?
Aplikacja suszowa była jednym ze zjawisk, które dodawały rolnikom zmartwień w ubiegłym roku. Choć z założenia miała pomagać w zgłaszaniu szkód i szacowaniu strat, w rzeczywistości działała opornie, przez większość czasu zawieszała się i niemal uniemożliwiała rolnikom poinformowanie o stratach suszowych. Co więcej, użytkownicy zwracali uwagę również na to, że gdy aplikacja już działała, zdarzało się, że szacowała straty nieadekwatnie.
Rolnicy oraz organizacje rolnicze, zaniepokojeni błędami, szybko zaczęli alarmować resort rolnictwa, że aplikacji suszowej należy przyjrzeć się z bliska i jak najszybciej ją poprawić. Sprawą zainteresował się również Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zastępca zwrócił się do MRiRW z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie i wskazanie, jakie konkretne działania zostały przez Ministerstwo podjęte w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania aplikacji.
MRiRW zrzuca winę na przeciążenie aplikacji
Biuro RPO, interweniując w sprawie aplikacji suszowej, podkreślało, że zdaje sobie sprawę z ogromnego zainteresowania, jakim cieszyło się to rozwiązanie. Zdaniem rzecznika, tym bardziej istotne jest wyciągnięcie wniosków i wypracowanie nowych rozwiązań dotyczących przyznawania pomocy w porozumieniu m. in. z samorządami rolniczymi.
Zdaniem resortu rolnictwa, to właśnie ogromne zainteresowanie aplikacją suszową jest głównym powodem, dla którego nie działała ona sprawnie. Liczby faktycznie są imponujące: od połowy sierpnia do 31 października 2022 r. wnioski o oszacowanie szkód powstałych w wyniku suszy złożyło ponad 253 tys. producentów rolnych, w tym od 16 do 30 października blisko 200 tys. Widać zatem, że w drugiej połowie października użytkowników aplikacji było naprawdę wielu.
- Tak duże zainteresowanie producentów rolnych oszacowaniem szkód powstałych w wyniku suszy w dodatkowym terminie spowodowało przeciążenie aplikacji. Należy podkreślić, że administrator aplikacji na bieżąco podejmował działania mające na celu zapewnienie producentom rolnym dostępu do tej aplikacji. Podejmowane są również działania mające na celu zapewnienie sprawnego działania aplikacji przy dużym obciążeniu w bieżącym roku – usprawiedliwiał się wiceminister Ryszard Bartosik.
Kto odpowiada za błędy aplikacji suszowej?
W swojej odpowiedzi, skierowanej do RPO, ministerstwo rolnictwa podkreśla także, że powstanie aplikacji suszowej było odpowiedzią na prośby rolników. Funkcjonujący wcześniej system powołanych przez wojewodę komisji, które musiały oszacować powstałe szkody, ale również sporządzić protokół, był bowiem czasochłonny. Protokoły często wymagały korekty, prace komisji wydłużały się, a rolnicy byli coraz bardziej zirytowani koniecznością oczekiwania na wypłatę pomocy suszowej.
Przełomowym momentem okazał się wybuch pandemii: w związku z zagrożeniem chorobą, prace komisji były utrudnione. Wówczas wprowadzono zmianę przepisów, polegającą na tym, że szkody są szacowane wyłącznie za pośrednictwem aplikacji publicznej, a wniosek producenta rolnego o ich oszacowanie musi zostać opatrzony Profilem zaufanym. MRiRW podkreśla, że projekt takiego rozporządzenia był przedmiotem konsultacji publicznych, w tym z samorządami rolniczymi.
Na czym polega szacowanie szkód suszowych?
Zgodnie z przepisami o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, suszę oznaczają szkody spowodowane wystąpieniem, w dowolnym sześciodekadowym okresie od dnia 21 marca do dnia 30 września, spadku klimatycznego bilansu wodnego poniżej wartości określonej dla poszczególnych gatunków roślin uprawnych i gleb.
System informatyczny monitoringu suszy zawiera bazy danych i aplikacje komputerowe, integrujące dane meteorologiczne, potrzebne do obliczenia klimatycznego bilansu wodnego oraz dane z cyfrowej mapy glebowo-rolniczej, obrazującej przestrzenne zróżnicowanie retencji wodnej różnych kategorii agronomicznych gleb.
Dla wyznaczenia suszy rolniczej wybrano okres sześciu dekad od dnia 21 marca do dnia 30 września, gdyż okres ten najlepiej ocenia deficyt wody w plonowaniu roślin uprawnych. Agregacja okresu do sześciu dekad pozwala na lepsze określenie obniżenia plonu końcowego roślin z powodu wystąpienia deficytu wody.
Czy rozwinięcie systemu szacowania szkód pozwoli usprawnić aplikację?
Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach ciągle pracuje nad rozwijaniem systemu szacowania szkód, spowodowanych niedoborem wody. Celem jest jak najlepsze odzwierciedlenie faktycznego stanu suszy na polach, w tym w sytuacji, kiedy zebrane dane są rozbieżne z deklaracjami rolników, dotkniętych suszą.
- System Monitoringu Suszy Rolniczej podlega ciągłej rozbudowie i doskonaleniu. W latach poprzednich IUNG-PIB rozwinął sieć własnych stacji meteorologicznych i pomiarów wilgotności gleby oraz włączył w tę sieć regionalne stacje meteorologiczne. W roku 2020 r. wdrożono do systemu teledetekcję radarową sieci POLRAD (naziemne urządzenia teledetekcyjne), z której dane wykorzystywane są w konstrukcji map klimatycznego bilansu wodnego. Jest to bardzo ważne z uwagi na istotny element, jaki stanowi opad atmosferyczny w klimatycznym bilansie wodnym, który w bardzo dużym stopniu decyduje o wielkości suszy rolniczej. Produkt tego systemu obejmuje również weryfikację i uzupełnienia danych na podstawie informacji dostarczanych przez satelity oraz naziemne stacje meteorologiczne. Uzyskanie takich informacji generowanych przez meteorologiczne radary naziemne pozwala na znaczne uszczegółowienie pola opadów dla całego kraju, albowiem są one dostępne w rozdzielczości 1 km x 1 km – przekonuje wiceminister R. Bartosik.
Czy rolnicy będą odpowiedzialni za samodzielne szacowanie strat?
W stanowisku MRiRW wiceminister Bartosik podkreślił, że tak naprawdę określanie rzeczywistych strat, powodowanych warunkami pogodowymi, możliwe byłoby tylko wtedy, gdyby rolnicy prowadzili rzetelną, obowiązkową rachunkowość rolną i rozliczali ją co roku. W innych wypadkach można mówić tylko o szacowaniu strat.
- Jednocześnie należy podkreślić, że określenie rzeczywistych strat w poszczególnych gospodarstwach rolnych spowodowanych np. wystąpieniem suszy byłoby możliwe wyłącznie po wprowadzeniu obowiązku prowadzenia rachunkowości rolnej i przedstawieniu przez producentów rolnych rocznych sprawozdań finansowych z gospodarstwa rolnego. Do tego czasu pozostaje ustalanie strat w gospodarstwach rolnych na podstawie szacunków - informuje minister.
oprac. Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements
Zuzanna Ćwiklińska
Najważniejsze tematy