Susza 2019: Minister Ardanowski wystąpił do KE o pomoc klęskową
Tydzień temu szef resortu rolnictwa wystąpił do Komisji Europejskiej o uruchomienie dla Polski specjalnej pomocy klęskowej. Wówczas starty szacowane były na ok. 250 mln euro, czyli ok. 1 mld zł.
Wczoraj gościem specjalnym na antenie Polskiego Radia 24 był minister rolnictwa – Jan Krzysztof Ardanowski. Jednym z głównych tematów rozmowy była susza.
Minister podkreślił, że będzie zabiegał o unijną pomoc, ale „UE raczej aż bardzo solidarna nie jest, a te młyny mielą wolno”. Powiedział, że Polska otrzymała symboliczną pomoc za ogromne starty spowodowane w 2017 roku wichurą w woj. kujawsko-pomorskim po półtora roku od jej wystąpienia, było to kilkanaście milionów euro. Ocenił tę pomoc jako „kropla w morzu potrzeb”.
Zdaniem szefa resortu rolnictwa straty spowodowane suszą będą większe, ponieważ zjawisko narasta, a kolejne raporty złudzeń raczej nie pozostawiają. Zapewnił jednak, że rolnicy nie pozostaną bez pomocy, ale jej wysokość będzie znana dopiero po oszacowaniu wszystkich strat.
- Susza w różnym natężeniu występuje w całej Polsce. W różnych województwach skala jest różna. Szacowane są straty w ok. 1,5 tys. gmin we wszystkich gatunkach roślin. Problem obejmuje blisko 2 mln hektarów – mówił.
Zapytany o to, czy susza przełoży się na ceny produktów rolnych powiedział, że nie widzi takiego związku. Jak podkreślił, susza występuje przede wszystkim w podstawowych uprawach rolniczych, takich jak zboża, rośliny strączkowe, kukurydza.
Przede wszystkim nawadnianie!
Minister odniósł się także do sprawy gospodarowania wodą.
- Wygląda na to, że idziemy w kierunku klimatu takiego jak mamy w Portugalii czy Hiszpanii, czyli będzie sucho. Dlatego nie tylko drżeć skąd te miliardy na susze wziąć musimy postawić przede wszystkim na retencję i nawadnianie - mówił Ardanowski.
- Chodzi o to, aby rolnicy którzy chcą mogli w to zainwestować. Państwo będzie dofinansowywało m. in. budowę zbiorników na wodę, systemy nawodnieniowe, zarówno pompy, rury, zraszacze, aplikatory kroplowe, itd. – mówił w rozmowie.
Szef resortu rolnictwa chce, aby program ten był uruchomiony jak najszybciej, tak by do wiosny kilka tysięcy gospodarstw mogło wybudować instalacje nawadniające. Chodzi również o to, by w przyszłym sezonie wegetacyjnym w gospodarstwach zajmujących się produkcją warzyw i owoców zbiory były stabilne. Dodał, że właśnie różnice w zbiorach powodują skoki w cenach odczuwalne przez konsumentów.
Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział, że już za kilka dni poznamy dokładny termin uruchomienia programu.
Źródło: PAP, Polskie Radio
Dominika Mulak
<p>redaktor top agrar Polska i portalu topagrar.pl</p>
Najważniejsze tematy