r e k l a m a
Partnerzy portalu
Rośnie populacja wilka, a razem z nią problemy
04.02.2021autor: wk
W Polsce systematycznie rośnie populacja wilków. Zdaniem rządu są regiony w kraju, w których jest ich zdecydowanie zbyt dużo. Jednocześnie coraz więcej rolników i samorządów zgłasza, że liczba tych zwierząt jest rosnącym problemem.
Wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska poinformowała na posiedzeniu senackiej komisji środowiska, że od 1998 r. wilk jest objęty ścisłą ochroną. Jednocześnie obserwuje się systematyczny wzrost jego populacji. Szacuje się, że w zeszłym roku w kraju żyło ponad 3200 szt. tych zwierząt.
– Populacja wzrasta, ale jest narażona na zagrożenia takie jak: blokowanie korytarzy migracyjnych, wypadki komunikacyjne czy kłusownictwo. Zagrożeniem jest także hybrydyzacja czyli mieszanie się z wałęsającymi się psami – tłumaczyła senatorom wiceminister M. Golińska, która jednocześnie przyznała, że obserwujemy powrót wilka na tereny, gdzie kiedyś go nie było. A to wywołuje niepokoje społeczne.
Administracja społeczna stara się zadbać o większą świadomość społeczną organizując spotkania na których eksperci tłumaczą: czym jest wilk, jak się zachowuje, jak powinien zachować się człowiek w jego obecności. Od 2018 r. wzięło w nich udział łącznie 700 osób.
Szkody wyrządzone przez wilki są pokrywane przez Skarb Państwa. Jednocześnie regionalne dyrekcje ochrony środowiska prowadzą działania na rzecz zabezpieczenia stad rolników przed ataki wilków i szacują straty z tego tytułu. W wyjątkowych sytuacjach można wilki płoszyć a w skrajnych przypadkach nawet zabijać.
Istnienie problemu potwierdził wójt gminy Solina na terenie której mieszka obecnie ok. 40 sztuk wilków.
- Istnieje realne zagrożenie. Wilki w biały dzień pojawiają się w wielu naszych miejscowościach. A w przestrzeni medialnej, w lokalnych mediach pojawiają się reportaże, które potęgują strach przed wilkiem. Szkody w populacji zwierząt hodowlanych czy domowych nie są duże. Ale zagrożenie ze strony 40 osobowej populacji na terenie gminy jest bardzo duże – mówił Adam Piątkowski wójt Solina, który zwrócił uwagę, że wiele osób nie zgłasza szkód wyrządzonych przez wilki z powodu ich niskiej wysokości.
Zdaniem samorządowców należy uprościć procedury odstraszania i eliminacji wilków jeżeli populacja przekroczy określony poziom. Podobną opinię wyraził senator Józef Łyczak z Prawa i Sprawiedliwości, który zauważył, że już w tym roku liczebność wilków może wzrosnąć do ponad 4 tys. sztuk, a w 2021 r. do ok. 5 tys. sztuk. Tymczasem w 2010 r. było ich tylko 770 sztuk. W efekcie zwierzęta te stały się zagrożeniem dla ludzi, dzieci oraz zwierząt hodowlanych i domowych.
– Trzeba ograniczyć populację aby nie doszło do tragedii – mówił senator J. Łyczak, którego zdaniem populacja w wysokości 1500 sztuk jest wystarczająca.
Problemem świadomość społeczna, nie populacja?
- Problemem nie jest liczebność wilków, ale świadomość społeczna – polemizował z nim senator Sławomir Rybicki z Koalicji Obywatelskiej, którego zdaniem o liczebności zwierząt powinni wypowiadać się naukowcy a nie politycy. – Nie sądzę żeby wilki sprawiały takie dramatyczne szkody czy problemy. Te problemy pojawiają się w niektórych miejscach. Brakuje rozwiązań systemowych i aparatu, aby reagować na sytuację kryzysowe - powiedział prof. Roman Gula z Polskiej Akademii Nauk, który dodał, że wilki nie są zwierzętami niebezpiecznymi dla człowieka stwarzają tylko problemy.
Przedstawiciele rządu przyznali, że są regiony kraju, gdzie wilków jest za dużo.
- Mamy takie rejony gdzie jest przegęszczenie wilka. Ludzie czasami spotykają wilka w centrum swoich miejscowości czy niedaleko szkoły – powiedział Edward Siarka wiceminister klimatu i środowiska, który dodał, że takie rejony to np. Podkarpacie czy Gorce. Na terenach tych brak jest np. saren w lasach.
Od przyszłego roku będzie można dokładnie stwierdzić jaka jest populacja wilków. Myśliwi będą mieli obowiązek zgłaszania spotkanych wilków w elektronicznej książce.
Poinformowano, że w sąsiedniej Słowacji odstrzeliwuje się ok. 200 wilków rocznie.
wk
– Populacja wzrasta, ale jest narażona na zagrożenia takie jak: blokowanie korytarzy migracyjnych, wypadki komunikacyjne czy kłusownictwo. Zagrożeniem jest także hybrydyzacja czyli mieszanie się z wałęsającymi się psami – tłumaczyła senatorom wiceminister M. Golińska, która jednocześnie przyznała, że obserwujemy powrót wilka na tereny, gdzie kiedyś go nie było. A to wywołuje niepokoje społeczne.
Administracja społeczna stara się zadbać o większą świadomość społeczną organizując spotkania na których eksperci tłumaczą: czym jest wilk, jak się zachowuje, jak powinien zachować się człowiek w jego obecności. Od 2018 r. wzięło w nich udział łącznie 700 osób.
Szkody wyrządzone przez wilki są pokrywane przez Skarb Państwa. Jednocześnie regionalne dyrekcje ochrony środowiska prowadzą działania na rzecz zabezpieczenia stad rolników przed ataki wilków i szacują straty z tego tytułu. W wyjątkowych sytuacjach można wilki płoszyć a w skrajnych przypadkach nawet zabijać.
r e k l a m a
Problem samorządów
Istnienie problemu potwierdził wójt gminy Solina na terenie której mieszka obecnie ok. 40 sztuk wilków.
- Istnieje realne zagrożenie. Wilki w biały dzień pojawiają się w wielu naszych miejscowościach. A w przestrzeni medialnej, w lokalnych mediach pojawiają się reportaże, które potęgują strach przed wilkiem. Szkody w populacji zwierząt hodowlanych czy domowych nie są duże. Ale zagrożenie ze strony 40 osobowej populacji na terenie gminy jest bardzo duże – mówił Adam Piątkowski wójt Solina, który zwrócił uwagę, że wiele osób nie zgłasza szkód wyrządzonych przez wilki z powodu ich niskiej wysokości.
Zdaniem samorządowców należy uprościć procedury odstraszania i eliminacji wilków jeżeli populacja przekroczy określony poziom. Podobną opinię wyraził senator Józef Łyczak z Prawa i Sprawiedliwości, który zauważył, że już w tym roku liczebność wilków może wzrosnąć do ponad 4 tys. sztuk, a w 2021 r. do ok. 5 tys. sztuk. Tymczasem w 2010 r. było ich tylko 770 sztuk. W efekcie zwierzęta te stały się zagrożeniem dla ludzi, dzieci oraz zwierząt hodowlanych i domowych.
– Trzeba ograniczyć populację aby nie doszło do tragedii – mówił senator J. Łyczak, którego zdaniem populacja w wysokości 1500 sztuk jest wystarczająca.
Problemem świadomość społeczna, nie populacja?
- Problemem nie jest liczebność wilków, ale świadomość społeczna – polemizował z nim senator Sławomir Rybicki z Koalicji Obywatelskiej, którego zdaniem o liczebności zwierząt powinni wypowiadać się naukowcy a nie politycy. – Nie sądzę żeby wilki sprawiały takie dramatyczne szkody czy problemy. Te problemy pojawiają się w niektórych miejscach. Brakuje rozwiązań systemowych i aparatu, aby reagować na sytuację kryzysowe - powiedział prof. Roman Gula z Polskiej Akademii Nauk, który dodał, że wilki nie są zwierzętami niebezpiecznymi dla człowieka stwarzają tylko problemy.
Gdzie populacja jest za duża?
Przedstawiciele rządu przyznali, że są regiony kraju, gdzie wilków jest za dużo.
- Mamy takie rejony gdzie jest przegęszczenie wilka. Ludzie czasami spotykają wilka w centrum swoich miejscowości czy niedaleko szkoły – powiedział Edward Siarka wiceminister klimatu i środowiska, który dodał, że takie rejony to np. Podkarpacie czy Gorce. Na terenach tych brak jest np. saren w lasach.
Od przyszłego roku będzie można dokładnie stwierdzić jaka jest populacja wilków. Myśliwi będą mieli obowiązek zgłaszania spotkanych wilków w elektronicznej książce.
Poinformowano, że w sąsiedniej Słowacji odstrzeliwuje się ok. 200 wilków rocznie.
wk
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a