Protesty rolników w UE przybierają na sile! Teraz czas na Niemców
Niedawno pisaliśmy o głośnym proteście rolników w Holandii. Kilka dni temu do protestu na granicy przyłączyli się Niemcy. W Polsce rolnicy także mają dość sytuacji w rolnictwie. Co tym razem niemieckich rolników zmusiło do wyjścia na ulice?
W minioną niedzielę kilkuset niemieckich rolników wyjechało na ulice, a dokładniej na wiadukty nad autostradami i drogami ekspresowymi. Od poprzedniego protestu liczba manifestujących rolników i ich maszyn wzrosła dwukrotnie. W ubiegłym tygodniu niemieccy rolnicy w ramach aktu solidarności dołączyli do protestujących Holendrów, w tym tygodniu protest dotyczył nowego rozporządzenia administracyjnego, uchwalonego w piątek przez Radę Federalną na temat wdrożenia nowego wskaźnika pomiaru azotanów.
Dla LsV - solidarności rolników, jest to kolejna potężna interwencja polityczna w zrównoważoną produkcję żywności.
- Zamiast uczciwie i celowo zająć się problemem azotanów, wolą angażować się w fałszywe rozwiązania, aby ukryć polityczne niepowodzenia ostatnich 30 lat, które w rezultacie zagrażają egzystencji wielu ludzi – skarżyli się Rainer Seidl i Claus Hochrein z LsV.
Od lat rośnie liczba „nieprofesjonalnych, niezorientowanych na przyszłość, a czasem mizantropijnych decyzji politycznych”. Te dalekosiężne decyzje mają wpływ nie tylko na rolnika, ale także na wszystkich tych, którzy bezpośrednio i pośrednio od niego zależą i o których też muszą się troszczyć. Według rolników bezpieczeństwo żywnościowe maleje w kontekście decyzji politycznych m.in. odłogowania gruntów, ograniczeń związanych z Zielonym Ładem, a także nowego rozporządzenia nawozowego.
Niedawne decyzje polityczne nie tylko kosztowałyby istnienie pozostałych gospodarstw rolnych, ale także zniszczyły podstawy bezpiecznej samowystarczalności żywnościowej miejscowej ludności w Niemczech i poszczególnych landach, gdzie przekroczone są normy azotanowe. Jak zaznaczyli rolnicy w 2000 r. było 470 tys. gospodarstw, teraz jest ich 45% mniej.
LsV Germany wyjaśniał w komunikacie kilka dni temu, po protestach w Holandii, dlaczego wydarzenia powinny zainteresować także niemieckich rolników. Wytyczne, które obecnie wywołują gniew w Holandii, pochodzą z Brukseli. Związek twierdzi, że wszelkie zakazy obejmą prędzej czy później i niemieckich rolników. W Holandii chodzi przede wszystkim o ograniczenie emisji amoniaku – 30% rolników musiałoby zrezygnować z gospodarstw i hodowli zwierząt.
Rolnicy ostrzegają, że Niemcy są zagrożone tym samym, tylko że nie jest to "oczywiście, odważnie i publicznie jak w Holandii, ale trochę bardziej elegancko, czarująco i bardziej potajemnie przygotowane", a po cichu wdrażane są nowe rozporządzenia, które wprowadzają system pomiarowy ustanawiając kolejne „czerwone obszary”. Wskaźnik wyliczane jest na podstawie wzoru: dostępna ilość azotanu w wodzie gruntowej + zmierzona wartość rozłożonego azotanu = deklarowana ilość azotanu.
Przekroczone normy!
- Na przykład: obecnie w wodzie gruntowej znajduje się 30 mg azotanów, więc przy wartości granicznej wynoszącej 50 mg nie stanowi to problemu. Obliczono, że z tego miejsca usunięto 30 mg azotanu. Te 30 mg denitryfikacji są teraz dodawane do pozostałych 30 mg. Teraz studnia ma nagle 60 mg azotanu i jest identyfikowana jako CZERWONA FONTANNA – krytykuje sytuację topagrar.com.
Rolnicy uważają, że stan faktyczny zanieczyszczenia środowiska się nie pogorszył, a jedynie nowa dokumentacja pogorszy pozycję rolników w Brukseli i zmusi ich do kolejnych zmian oraz ograniczenia produkcji.
„Po raz kolejny tworzymy znacznie gorszą reprezentację niż jest w rzeczywistości. Wartości zmieniają się tylko na papierze, właściwie nic się nie zmienia. Oznacza to, że pogarszamy naszą pozycję w Brukseli jeszcze bardziej niż jest w tej chwili i tak przypadku wartości azotanów są już podane znacznie gorsze niż w rzeczywistości” – twierdzi LsV. Podkreśla, że na 700 punktów pomiarowych obecnie jedynie 128 przekracza dopuszczalny poziom, natomiast po zmianie przepisów ponad 300 punktów przekroczy normy – to tak zwane obszary czerwone.
Rolnicy LsV obawiają się także masowych likwidacji gospodarstw w Niemczech, zmniejszenia produkcji żywności i wzrostu uzależnienia od importu. „Dlatego bardzo ważne jest dla nas to, co dzieje się teraz w Holandii” podkreślają rolnicy.
Oprac. dkol na podst. topagrar.com/LsV NRW
Fot. LsV NRW/ Land schafft Verbindung SH+HH e.V.
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy