Ogrzewanie słomą – czy palenie słomą się opłaca?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Ogrzewanie słomą – czy palenie słomą się opłaca?

04.08.2022autor: Krzysztof Gębski

Czy słoma stanie się źródłem ciepła i hitem sezonu grzewczego 2022/23? Pokazujemy, ile słomy potrzeba do zastąpienia węgla, oleju opałowego i gazu ziemnego. Czy palenie słomą się opłaca? Sprawdź, czy ogrzewanie słomą sprawdzi się u Ciebie.

Z artykułu dowiesz się

  • Wszechstronna słoma: ściółka, pasza, nawóz i źródło ciepła
  • Czy można ogrzać dom i gospodarstwo słomą?
  • Zbiór i przygotowanie słomy na opał
  • Olbrzymie zainteresowanie biomasą
  • Kotły na słomę: spalanie sprasowanej słomy
  • Jak działa piec na słomę?
  • Czy palenie słomą się opłaca?

Słoma cennym źródłem ciepła

Słoma wykorzystywana jest w rolnictwie przede wszystkim jako materiał ściółkowy, składnik w żywieniu zwierząt oraz cenny nawóz organiczny w postaci pociętej sieczki na polu. Jej znaczenie na przestrzeni ostatnich lat jednak mocno uległo zmianie. Niegdyś mało doceniany surowiec stał się teraz niemal skarbem w gospodarstwie. Powodów jest wiele, przede wszystkim olbrzymie podwyżki cen nawozów, pojawiająca się coraz częściej susza, a także rosnące z roku na rok koszty energii. Pozostawienie słomy na polu to jedna z możliwości dbania o żyzność gleby. Dobrze wymieszane resztki pożniwne to też skuteczniejsze zatrzymanie wody w glebie, której ostatnio tak bardzo brakuje.

Gospodarstwa z produkcją mieszaną często oferują obornik za słomę. Najczęstszy przelicznik to jedna tona słomy za trzy, a nawet cztery tony obornika. Dużo gospodarstw decyduje się także na bezpośrednią sprzedaż swojego surowca. Za tonę słomy sprasowanej w belach w tym roku, w zależności od regionu Polski, musimy zapłacić w granicach 150 do nawet 350 zł.

r e k l a m a

Ogrzewanie domu i gospodarstwa słomą 

Inną możliwością zagospodarowania słomy jest wykorzystanie jej w energetyce. Znowu coraz głośniej mówi się o słomie jako źródle ogrzewania. W tym celu może być wykorzystana słoma z praktycznie wszystkich rodzajów zbóż i rzepaku. Dobre parametry termofizyczne oraz stosunkowe niskie koszty produkcji mogą okazać się receptą na tanie ogrzanie domu czy gospodarstwa.

Zainteresowanie tym tematem wzrosło szczególnie po ostatnich podwyżkach cen węgla, gazu i prądu. W segmencie energetycznym właściwości słomy są równie imponujące. Zakłada się, że 1,5 t słomy daje tyle samo energii, co tona średniej jakości węgla kamiennego, co przy obecnej cenie węgla (ok. 3 tys. zł/t) stanowi cenową przepaść. Problem w tym, że mało kto ma możliwość spalenia sprasowanej słomy.

Zbiór i przygotowanie słomy na opał

Wartość energetyczna słomy zależy głównie od wilgotności. Zebrana z pola świeża słoma ma najczęściej wilgotność między 12 a 22%. Aby w pełni nadawała się do wykorzystania jako opał, jej wilgotność nie powinna przekraczać 25%. Zbyt wilgotna słoma zmniejsza uzyskaną energię oraz zwiększa emisję zanieczyszczeń do atmosfery. Może powodować również problemy w magazynowaniu, rozdrabnianiu czy załadunku do samego paleniska. Świeżo zebrana z pola żółta słoma ma wiele metali alkaicznych oraz związków chloru, które wpływają na powstawanie żużla i korozji, dlatego przeznaczana na cele energetyczne powinna być zwiędnięta. To nic innego jak wymywanie przez deszcz, który zmniejsza zawartość metali i związków chloru. Jeżeli żniwa są przekropne, to słoma do palenia będzie lepsza. Poziom zwiędnięcia słomy zależy od tego, jak długo została na polu. Zwiezioną z pola suchą słomę najlepiej składować pod dachem lub w stogu pod przykryciem.

słoma stóg baloty

Można ją spalać w różnych postaciach, zarówno w specjalistycznych kotłach na bele, jak i tradycyjnych piecach z podajnikiem, ale w formie brykietu lub pelletu. O zainteresowaniu tym surowcem i tendencjach na rynku postanowiliśmy porozmawiać z firmami zajmującymi się sprzedażą i dystrybucją kotłów na słomę oraz maszyn do przerabiania słomy na brykiet.

Olbrzymie zainteresowanie biomasą

– Potencjał biomasy w naszym kraju jest bardzo duży. Szczególnie słomy mamy pod dostatkiem. W wielu miejscach leży ona niewykorzystana w stodole lub gnije na polu. Jeszcze parę lat temu zainteresowanie takim opałem było średnie – mówi Barbara Pokrzywa, dyrektor sprzedaży w firmie Asket. Informuje, że zmianę zwiastuje ostatni sezon grzewczy, który był dla firmy najlepszy, jeśli chodzi o sprzedaż brykietu i to jeszcze zanim rozpoczęła się wojna w Ukrainie. Obecnie magazyny brykietów są puste, a chętnych na zakup opału nie brakuje. Nową produkcję brykietu firma rozpocznie po żniwach.

Oprócz brykietu producent z Poznania sprzedaje oraz wynajmuje przewoźne maszyny do produkcji własnych brykietów o wydajności do 160 kg/godz. Mobilny zestaw zamontowany jest na przyczepce, a do jego transportu wystarczy samochód osobowy. Jest to idealne rozwiązanie dla rolników lub ludzi, którzy chcą przekształcić swoją słomę w pełnowartościowy opał na zimę. Koszt najmu to 900 zł netto na 3 doby.

rozdrabniacz do słomy firmy asket

– W zeszłym sezonie tona brykietu w naszej firmie kosztowała 720 zł brutto. Nowa cena będzie wyższa z uwagi na rosnącą inflację, wyższe koszty paliwa, energii, ale zapewne będzie niższa niż rynkowa cena węgla czy pelletu. Ważne jest, że mając swoją słomę i przetwarzając ją na brykiety, stajemy się niezależni od rynkowych cen i dostępności opału – dodaje Pokrzywa.

Jak zauważa w ostatnich tygodniach zainteresowanie wynajmem maszyn do produkowania brykietu znacząco wzrosło. Z tego powodu wszystkie terminy lipcowe były zarezerwowane, w sierpniu zostało jedynie kilka wolnych dni, a kolejne dostępne terminy są od października. Rolnicy i nie tylko oni zaczynają doceniać słomę i postrzegać ją jako wartościowy opał. Już teraz chcą się zabezpieczyć na nadchodzący sezon grzewczy. Jedni kupują maszyny, by produkować i sprzedawać brykiety, a inni wynajmują, aby wyprodukować opał na własne potrzeby grzewcze.

Zasada produkcji brykietów jest prosta: słomę o wilgotności 10–30% wrzuca się do rozdrabniacza, który tnie ją na odcinki 1–5 cm. Sieczka wpada do komory brykietującej, gdzie formowany jest brykiet, który wychodzi z maszyny i wpada do worka.

Kotły na słomę: spalanie sprasowanej słomy

– Drastyczna zmiana cen paliw takich jak gaz, węgiel czy pellet oraz powszechny problem z ich dostępnością, spowodowało duże zainteresowanie słomą jako paliwem. Rolnicy oraz zakłady prowadzące działalność na wsi coraz częściej zaczynają stosować kotły, w których paliwem jest sprasowana słoma – mówi Marcin Manecki z firmy Heiztechnik.

Na rynku istnieje wiele różnych modeli pieców na słomę. W piecach pali się słomą w postaci sprasowanych balotów-kostek lub bel. W zależności od modelu, mocy oraz wielkości kotła jednorazowo można spalać kilka kostek słomy (zazwyczaj od 4 do 10) lub od 1 do 3 bel słomy. Wartość opałowa suchej słomy zawiera się pomiędzy 14–15 MJ/kg (węgiel 25 MJ/kg – patrz tabela), co klasyfikuje ją jako dobre paliwo i może być ona wykorzystywana do ogrzewania zarówno w małych gospodarstwach rolnych, jak i dużych przedsiębiorstwach. Duża komora paleniskowa, która charakteryzuje kotły na słomę, pozwala zmniejszyć liczbę rozpaleń, minimalizuje czas obsługi kotła oraz wydłuża okres ogrzewania.

porównanie właściwości słomy z innymi paliwami

Koszt ogrzewania uwarunkowany jest przede wszystkim dostępnością i jakością paliwa. Dla rolników uprawiających zboża jej koszt ogranicza się jedynie do kosztu belowania oraz transportu. W przypadku zakupu sprasowanych balotów słomy o wymiarach 120 × 120 cm lub 150 × 120 ceny wahają się w granicach od 40 do 70 zł/szt. (150–200 zł/t). Uwarunkowane jest to masą sprasowanego surowca, jego wilgotnością i jakością.

Jak działa piec na słomę?

Kotły na słomę są kotłami cyklicznymi. Po załadowaniu słomę należy zapalić, zamknąć drzwi kotła i włączyć automatykę sterowania. Zarządza ona pracą wentylatora, który napowietrza spalanie w komorze paleniskowej. Słoma spala się, kocioł się nagrzewa i ogrzewa wodę. Ciepła woda przekazywana jest do bufora oraz do instalacji grzewczej. Kocioł sterowany przez automatykę pracuje w sposób modulowany. Po wypaleniu paliwa samoczynnie wygasza ogień w kotle. Do instalacji grzewczej budynku pompy przesyłają ciepłą wodę z buforu. Po spadku temperatury w kotle oraz odpowiednio w buforze, komorę paleniskową należy wyczyścić i usunąć popiół. Rozpocząć można kolejny cykl palenia – wyjaśnia Manecki.

piec na słomę

Spalanie balotu trwa zwykle od dwóch do czterech godzin. Przy spalaniu 150-kg beli możemy uzyskać ok. 2250 MJ energii, tj. 625 kWh (czteroosobowe gospodarstwo domowe zużywa dziennie średnio ok. 1400 do 4000 kWh). Odbiór mocy zależy w głównej mierze od potrzeb samej instalacji i odpowiednio dobranego dla niej zbiornika akumulacyjnego. Wielkość takiego bufora zależy od ilości wyprodukowanej energii, sposobu wykorzystania zgromadzonej energii oraz częstości jej dostarczania. Co ważne, w ciągu jednej doby można kilkakrotnie rozpalać piec. Liczba rozpaleń wynika z zapotrzebowania obiektu na energię cieplną, ważne, aby móc spożytkować wyprodukowaną w ten sposób energię lub jej nadmiar zakumulować.

– Przy dużych kotłach o mocy 1 MW, jednorazowo jesteśmy w stanie załadować nawet trzy baloty o średnicy 150 cm. Piec jednak wymaga dostępu do małej ładowarki, wózka widłowego lub ciągnika z ładowaczem, za pomocą którego usprawnimy załadunek – dodaje Manecki.

Czy palenie słomą się opłaca?

– Objętość bel powoduje, że kotły na słomę są relatywnie duże i ciężkie, co przekłada się na ilość stali użytej do produkcji kotła, a co za tym idzie i na cenę. Zaczyna się ona od kilkunastu tysięcy złotych dla kotła domowego do kilkuset tysięcy za nagrzewnicę gorącego powietrza do suszarni ­– mówi Marek Komornicki z firmy Metalerg.

Nie samą ceną jednak powinniśmy się kierować, a stopą zwrotu z inwestycji. Biorąc pod uwagę kaloryczność słomy, okazuje się, że spalanie słomy jest wysoce efektywne, np. 1000 l oleju opałowego to ok. 2,7 t słomy, 1000 m³ gazu ziemnego – ok. 2,5 t słomy, co przy obecnych cenach energii znacząco skraca czas zwrotu inwestycji.

– W naszych instalacjach sprawdza się zasada, im większy system ciepłowniczy, tym krótszy czas zwrotu z inwestycji. Przykładowo nagrzewnica gorącego powietrza do suszarni za kilkaset tysięcy złotych może zwrócić się już po jednym sezonie suszenia kukurydzy. Czyli zamiast kupić, np. olej opałowy, można kupić nagrzewnicę do suszarni, a w kolejnym sezonie zaoszczędzić kilkaset tysięcy i zwiększyć dochodowość gospodarstwa – informuje Komornicki.

W firmie Metalerg do ogrzania ok. 9000 m2 hal produkcyjnych i biurowych zużywa się rocznie ok. 300 t słomy, czyli mniej więcej z powierzchni 100 ha. Jak podkreśla Komornicki spalanie biomasy jest wolne od emisji CO2, gdyż jako paliwo odnawialne, spalając biomasę emitujemy taką samą ilość CO2, którą pobierze zboże w trakcie wegetacji.

– Zainteresowanie brykietem ze słomy w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosło dwukrotnie – mówi rolnik Michał Gwiazda, który zebraną w swoim gospodarstwie słomę przerabia na brykiet. Wytworzony surowiec sprzedaje okolicznym mieszkańcom. Jeszcze w zeszłym roku tonę brykietu rolnik sprzedawał za 520 zł/netto. Podwyżki cen oleju napędowego oraz materiałów, jak np. siatka do owijania beli, sprawiły, że w tym roku za tonę rolnik liczy 850 zł/netto. W przeliczeniu na obecną cenę węgla koszt ogrzania brykietem ze słomy jest praktycznie dwukrotnie niższy. Na ogrzanie 150 m2 domu wraz z ciepłą wodą trzeba przeznaczyć ok. 5–6 t brykietu.

Słoma jest dobrym rozwiązaniem na drożejąca energię, natomiast należy rozsądnie przeanalizować jej wartość również pod kątem agronomicznym. Z pola można wywieźć ją dość łatwo, ale odbudowanie materii organicznej w glebie to proces złożony i długotrwały, dlatego warto ograniczyć jej wywożenie do absolutnego minimum i mądrze nią gospodarować. Inwestycja w spalenie słomy w balotach to duży wydatek i trzeba pozostać w tym systemie przez lata. Przy obecnych prognozach era taniej energii się skończyła. Biomasa i słoma mogą w przyszłości stać się istotnym źródłem energii odnawialnej, zwłaszcza w systemach ogrzewania. Tym bardziej, że brykiety ze słomy można współspalać z węglem i w ten sposób poprawić nie tylko bilans energetyczny, ale też ograniczyć koszty i obciążenie środowiska.

Artykuł ukazał się w sierpniowym numerze top agrar Polska. Sprawdź aktualne wydanie!

okładka top agrar polska sierpień 2022

kg
fot. Sierszeńska, Biernacki, firmowe

autor Krzysztof Gębski

Krzysztof Gębski

<p>redaktor top agrar Polska w dziale "Technika".</p>

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Technika budowlana

Pompa ciepła – sposób na wysokie ceny ogrzewania. Ile kosztują i jak dofinansować inwestycję?

Rekordowo wysokie ceny gazu powodują ogromny boom na pompy ciepła za naszą zachodnią granicą. Zdaniem dra Olafa Zinke pompa ciepła jest zwycięzcą kryzysu energetycznego. Sprawdzamy, ile kosztują pompy ciepła nad Wisłą i jak można uzyskać dotację w przypadku tego rodzaju inwestycji. 

czytaj więcej
Zboża

Słoma jako tani nawóz, czyli jak obniżyć koszty nawożenia

Przy wysokich cenach nawozów i problemach z dostępem do obornika, to właśnie pozostawienie słomy na polu, regularne wapnowanie i dobrze dobrane międzyplony mogą okazać się jedynym wyjściem do ratowania żyzności gleby. Dlaczego warto zostawić słomę na polu?

czytaj więcej
Aktualności

Wyłudzali unijne dopłaty – Bruksela ujawnia przekręty

  Im bardziej skomplikowany program pomocowy tym większa możliwość nadużyć finansowych ze strony beneficjentów. Europejski Trybunał Obrachunkowy przedstawił raport na temat finansowania Wspólnej Polityki Rolnej. Podał też listę przykładowych „przekrętów”, których celem było wyłudzenie unijnych dotacji. 

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)