Próchnica niezbędna dla żyzności gleby
Z jednej strony huśtawka cenowa z nawozami mineralnymi, z drugiej ciągły niedosyt nawozów naturalnych z powodu dramatycznego spadku liczby gospodarstw z produkcją zwierzęcą, zmieniający się klimat, na co nakładają się jeszcze coraz ciekawsze pomysły unijnych urzędników. Można skwitować krótko – łatwo już było. Dzisiaj musimy szczególnie koncentrować się na dbaniu o glebę, na utrzymaniu jej żyzności i szanowaniu każdej kropli wody w glebie. Do tego niezbędna jest próchnica, bez której nie zbudujemy żyzności gleby. To z jednej strony magazyn składników pokarmowych, ale także wody. Może ona utrzymać 3–5-krotnie więcej wody dostępnej dla roślin niż frakcja mineralna. Wzrost jej zawartości w glebie o 0,5% pozwala zatrzymać dodatkowo na 1 ha ok. 80 m3 wody, co odpowiada 8 mm opadu zatrzymanego na potrzeby roślin pomiędzy deszczami.
Przy dramatycznym spadku pogłowia trzody chlewnej i braku nawozów naturalnych, szczególnie obornika, słoma pozostawiona na polu może okazać się ratunkiem dla wielu gospodarstw bez produkcji zwierzęcej. Oczywiście, sama słoma nie załatwi problemu próchnicy, ale w połączeniu z racjonalnie dobranym międzyplonem, także płodozmianem oraz wapnowaniem gleby, zbilansowanym nawożeniem mineralnym, może z pewnością pomóc w budowaniu próchnicy i poprawie żyzności gleby.