Z artykułu dowiesz się
- Każda złotówka musi się zwrócić
- Równy rozkład granul nawozu
- Wysiew nawozu od granicy
- Wysiew wg potrzeb: mapa aplikacji nawozu
- Sprawdź rozkład nawozu na polu
- Stabilne pH gleby
- Mapa aplikacji z satelity
Z artykułu dowiesz się
Przy ostatnich zawirowaniach cen środków do produkcji oraz spadających cenach płodów rolnych coraz trudniej zarobić na rzepaku i zbożach. Dlatego nawozem trzeba gospodarować rozsądnie. Po pierwsze – trzymamy wtedy koszty w ryzach, po drugie – mniej szkodzimy środowisku, o co w ostatnich latach coraz głośniej zabiega UE. Mówiąc o racjonalnym nawożeniu, musimy wyjść od pH, które warunkuje przyswajalność składników pokarmowych. Gdy pH będzie zbyt niskie, na nic zdadzą się drogie nawozy, które rozsiewane są coraz częściej nowoczesnymi rozsiewaczami. Musimy cały czas zabiegać o to, aby każda wydana złotówka zwróciła się z jak najlepszym zyskiem w postaci plonu.
Fundamentalną podstawą w czasie nawożenia jest równomierny rozkład poprzeczny granul na polu. Na szczęście w ostatnich latach przybywa rozsiewaczy dwutarczowych, które pod tym względem lepiej wypadają niż mniejsze maszyny. Mimo to w praktyce może się okazać, że regulując rozsiewacz zgodnie z tabelami producenta, nie zawsze uzyskamy idealny rozkład. Przyczyną tego jest chociażby jakość nawozu, tj. granulacja. Oczywiście, na polu jest wiele innych zmiennych, które trzeba brać pod uwagę. Najważniejsze z nich to siła i kierunek wiatru, a także ukształtowanie terenu.
Dlatego obecna rzeczywistość powinna skłaniać do kontroli rozkładu poprzecznego podczas pracy w polu. Znane od lat rozwiązanie z kuwetami i pomiarem objętości nawozu, który do nich trafia, zajmuje sporo czasu. Producenci oferują już znacznie szybsze sposoby. Nowoczesne aplikacje na podstawie zdjęć elastycznych mat rozłożonych na polu wskazują korektę ustawień rozsiewacza.
To kolejne wyzwanie przy racjonalnym nawożeniu. Z reguły na pas o szerokości ok. 3 m od granicy pola spada zbyt mało nawozu, a nieco bliżej ścieżki przejazdu pole jest przenawożone, co znacząco wpływa na niższy plon na tym obszarze. Stosując tarczę do siewu granicznego niewiele zmienimy w tej kwestii. Rozwiązaniem są tutaj nowoczesne systemy siewu granicznego, ale to rozwiązania zarezerwowane na razie dla najnowszych i drogich rozsiewaczy.
W praktyce problemem może być także utrzymanie stałej prędkości. Dlatego kupno rozsiewacza nawet z najprostszym komputerem, który będzie utrzymywał dawkę niezależnie od prędkości, jest jak najbardziej zasadne. W maszynach tych w czasie pracy można zwiększyć lub zmniejszać przyciskiem dawkę nawozu.
Nawet używany, kilkunastoletni rozsiewacz z komputerem można połączyć z GPS, wtedy mamy już pełen pakiet możliwości. Tutaj szeroko pojęte rolnictwo precyzyjne stoi już otworem. Ale aby z niego korzystać, konieczna jest mapa aplikacji nawozu w różnych dawkach na różnych fragmentach pola. Do niedawna najczęściej rolnicy pozyskiwali je na podstawie analiz zasobności gleby w składniki pokarmowe. To dobry sposób, ale problemem jest tutaj uśrednianie wyników dla badanej kwatery.
Nowe, dużo szersze możliwości daje wykorzystanie zdjęć satelitarnych. Wyspecjalizowane firmy wykorzystując zaawansowane oprogramowania, na podstawie wskaźnika NDVI przygotowują potencjalną mapę plonu dla każdej działki. Na glebach ze zmiennością wyraźnie widać fragmenty pola z wysokim i niższym potencjałem plonowania. Jeśli taką mapę stworzy się na podstawie kilku lat, wtedy można precyzyjnie dawkować nawóz. Dla pełnej precyzji mapę tę wykorzystuje się także do wyznaczania kwater przy pobieraniu próbek do analizy. Metoda ta jest najbardziej precyzyjna i minimalizuje ryzyko uśredniania wyników w kwaterze.
dk
fot. Konieczka, Sierszeńska
Dawid Konieczka
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.</p>
Najważniejsze tematy