Odpowiedź eksperta: Warto zwalczać szkodniki jeszcze w czerwcu, ale są pewne problemy.
Zobacz także: Dobrać dobry międzyplon. Czego unikać i jaki wybrać termin siewu?
Pryszczarek kapustnik daje w rzepaku ozimym 2–3 pokolenia na rok (w jarym jest to nawet 4). Dodatkowo im cieplej, tym rozwój pojedynczego pokolenia jest krótszy i trwa zamiast 4 tygodni zaledwie 18–20 dni. Rozwój pokoleń powoduje dodatkowo, że wraz z rozwojem każdego kolejnego pokolenia liczba szkodników jest coraz większa.
Ostatnie w danym sezonie pokolenia rozwijają się na najpóźniejszych łuszczynach. Mimo że mają one już mniejszy potencjał plonotwórczy, to duża liczba szkodników znacznie wpływa na plon. Dlatego warto zwalczać szkodniki jeszcze w czerwcu, zwłaszcza jeśli będziemy mieli ciepłą końcówkę maja i początek czerwca.
- Problemem w tym czasie jest wielkość roślin rzepaku. Przy stosunkowo małej rozpiętości belek polowych opryskiwacza, gęste przejazdy sprzętem niszczą nadmiernie rzepak. Wtedy niejednokrotnie lepiej zrezygnować z zabiegu i pogodzić się ze stratami lub wykonać tylko opryskiwanie brzegów pola.
- Drugim problemem jest okres karencji, gdyż od zabiegu w połowie czerwca do zbioru mamy zaledwie 2–3 tygodnie. Trzeba dobierać środki o krótkiej karencji, a także takie, które dobrze działają w wyższych temperaturach, które panują zwykle w czerwcu, jak np. zawierające acetamipryd. Koniecznie zabieg wykonać trzeba w nocy, po oblocie owadów pożytecznych.