Pszenica na paryskiej giełdzie zaczęła dochodzić już do 230 ero/t. Pomimo, iż na wtorkowym otwarciu giełdowe notowania zaczynają lekko spadać, to kurs pszenicy wrześniowej na Matifie (03.08.2021 r.), wynosi 227,75 euro/t, a pszenica na grudzień kosztuje 230,25 euro/t.
Podczas, gdy średnie zaawansowanie zbiorów w Polsce można oszacować na 15–25%, uaktywniają się eksporterzy. Pszenicę do portów można sprzedać jeszcze z dostawami na sierpień i to w bardzo dobrych cenach 980-985 zł/t. Pszenżyto skupują nawet po 845 zł/t, a żyto jest w porcie po 740 zł/t. Jest to wyraźnie pokłosie uzupełniania zakupów pod wcześniej zawarte kontrakty eksportowe.
W całym kraju zaawansowanie żniw jest bardzo różne. W niektórych regionach na Wielkopolsce i Kujawach już jest dobrze po połowie zbiorów.
– Gdyby nam wieczorem deszczyk nie przeszkodził, to już szykowalibyśmy się do dożynek – mówi rolnik gospodarujący na styku obu województw.
Jednak nie wszędzie jest tak dobrze. O dziwo na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie zaawansowanie zbiorów ocenia się na max. 30%, a na Śląsku i w Małopolsce w zasadzie żniwa się nie zaczęły.
– Co dzień popaduje, a rozkład opadów jest tak niefortunny, że pada rano i zanim zboże podeschnie, to pojawia się wieczorna rosa i musimy dalej czekać. Na ten weekend pojawiają się lepsze prognozy, więc pewnie wreszcie wjedziemy z kombajnami – mówi rolnik ze Śląska.
Różne są także informacje o plonach, bo są pszenice plonujące nieźle, ale też są pola dające zdecydowanie niższy plon. Tam rolnicy oceniają, że zebrali o 30% mniej niż przed rokiem.
– Widzieliśmy wszyscy, że wiosną sezon przesuwał się o 2 tygodnie, bo było zimno. Żniwa zaczynamy podobnie, więc zboża miały krótszy czas na zbudowanie masy. Oceniam, że plony są 15–20% niższe niż przed rokiem – przekonuje szef skupu firmy przetwórczej.
– Za to białko jest, bo ci, co prowadzili plantacje na tradycyjne dla tych regionów 10 t/ha, zbierają 7 ton, więc azotu wystarczyło – dodaje.