Na gospodarstwo pana Andrzeja zwróciliśmy uwagę, gdyż na TikToka trafił filmik jednego z użytkowników, który opisał nietypowy sposób dystrybucji ziemniaków przez rolnika. Skontaktowałam się z gospodarzem z kujawsko-pomorskiego, żeby zapytać skąd pomysł na taki biznes. Przy okazji udało się ustalić, że przedsiębiorczość rolnika nie kończy się na ziemniakach, ale od początku… bo historia jest bardzo ciekawa.
Pan Andrzej prowadzi średniej wielkości gospodarstwo w powiecie wąbrzeskim, gdzie uprawia 6 ha ziemniaków. Ceny ziemniaków nigdy nie były dla niego satysfakcjonujące, tym bardziej przy obecnych stawkach w skupie rzędu 70-80 gr/kg i tegorocznym plonowaniu na poziomie 30 ton z ha oraz wysokich kosztach produkcji.
- Uprawą ziemniaków zajmujemy się od ładnych paru lat. Sprzedawaliśmy ziemniaki pośrednikom i hurtownikom. Cena była niska, a nasze ziemniaki są bardzo dobrej jakości i niegazowane przeciw kiełkowaniu. Powstał więc pomysł, żeby postawić ziemniakomat, czyli samoobsługowy automat vendingowy. Na Zachodzie takie automaty z warzywami są dość powszechne, u nas jednak ich cena przekraczała nasze możliwości finansowe. Zaczęliśmy więc od skrzynio-palety z ziemniakami ustawionej przed gospodarstwem. Później, żeby ziemniaki były zabezpieczone przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi powstała budka. Teraz mamy w sumie 5 takich samoobsługowych obiektów, w których można dokonać zakupu od poniedziałku do soboty. Każdy obiekt jest monitorowany – tłumaczy rolnik.
- Zależy nam, by polski towar dobrej jakości trafiał bezpośrednio od producenta do rąk klienta – dodaje.
Okazało się, że uprawa ziemniaków i sprzedaż w budkach to nie jedyne zajęcie rolnika. Hoduje również owce i jest producentem jagnięciny i wyrobów jagnięcych, ale o tym opowiemy kolejnym razem...
dkol
Fot. Andrzej B.