Problemy zdrowotne w tuczarniach różnią się zasadniczo od obserwowanych w chlewniach o zamkniętym rytmie produkcji, natomiast ich zakres jest z pewnością mniejszy. Z drugiej strony w źle zarządzanych tuczarniach ryzyko wystąpienia choroby jest większe. Specyfika funkcjonowania obiektów w cyklu otwartym uzasadnia zwrócenie uwagi na konieczność innego niż w chlewniach w cyklu zamkniętym podejścia do zapobiegania i zwalczania występujących tam chorób.
Zasady postępowania weterynaryjnego w tuczarniach są zróżnicowane i zależą od rygorów dotyczących: bioasekuracji, zasiedlania tuczarni i warchlakarni oraz przestrzegania reguły cpp – cpp lub, co byłoby najbardziej korzystne przestrzegania zasady cała tuczarnia pełna – cała tuczarnia pusta. Przyjmuje się, że świnie nabywane do tuczarni winny pochodzić z jednego źródła, a maksymalnie z trzech różnych miejsc (z chlewni o podobnym statusie zdrowotnym), możliwie od hodowców o uznanej renomie.
Trzymaj się zasad
Przed zakupem warchlaków należy zaznajomić się ze stanem zdrowotnym stada, z którego pochodzą warchlaki. W przypadku stad duńskich dysponujemy stroną internetową http://spf-sus.dk/sus/da-DK/Sundhedsstatus/chrnr/, która po wpisaniu nr stada prezentuje aktualne zakażenia panujące w tym obiekcie. W tym aspekcie pomocna może być wiedza i doświadczenie lek. wet. opiekującego się stadem.
W przypadku stada sprzedającego ważne jest, jaki status zdrowotny prezentują sprzedawane warchlaki. Istotne jest, czy zwierzęta zakażone są PRRS. Z gorszym stanem zdrowotnym stada sprzedającego związana jest cena warchlaków. To niekiedy wykorzystują dostawcy i pośrednicy w handlu zwierzętami.
Świnie z jednego źródła
Najprostsze i z reguły najbardziej efektywne jest postępowanie w tuczarniach, gdzie na zasadach długotrwałego kontraktu, jednocześnie zasiedla się obiekt i wprowadzane do tuczu warchlaki pochodzą z jednego źródła. W takim przypadku ochrona zwierząt przed ewentualnymi zachorowaniami polega na zapewnieniu właściwych warunków, przede wszystkim termicznych, przy załadunku, transporcie i wprowadzaniu zwierząt do obiektu. Należy zadbać ponadto o to, by pomieszczenia, do których wprowadzane są warchlaki, były oczyszczone mechanicznie, wymyte i zdezynfekowane, wysuszone. Co niezwykle ważne, głównie w okresie jesienno-zimowo-wiosennym, niezbędne jest dogrzanie pomieszczeń przed wprowadzeniem do nich zwierząt. Najlepiej, by ciepłota w kojcach, w których będą przebywały zwierzęta, była o 2oC wyższa niż w obiekcie, z którego warchlaki wyszły (biorąc pod uwagę wszystkie parametry, temperatura pomieszczeń chlewni, do której wprowadzane są warchlaki, powinna wynosić co najmniej 20oC). W obiektach rusztowych ważne jest zapewnienie mat legowiskowych, szczególnie dla zwierząt o niskiej m.c. W okresie zimowym zalecane jest ograniczanie kubatury pomieszczeń np. przez podwieszenie agrowłókniny nad częścią legowiskową kojców.
Istotne jest, by nie dochodziło do nagłej zmiany paszy. Z tego powodu ważne jest, by przez pierwszych kilka dni po zasiedleniu świnie otrzymały paszę analogiczną do tej, którą spożywały w chlewni wyjściowej. Jeżeli jest to niemożliwe, uzasadnione byłoby stopniowe wprowadzanie nowego rodzaju paszy. Niezbędne jest też przestrzeganie techniki karmienia. Przynajmniej w pierwszych dniach po wprowadzeniu świń do tuczarni technika karmienia powinna być podobna do wykorzystywanej w chlewni wyjściowej. Należy zwrócić uwagę, by wszystkie świnie miały stały i wygodny dostęp do karmników. Jeżeli świnie pochodzą ze znanego, dobrze rozpoznanego pod względem stanu zdrowotnego źródła, nie ma potrzeby wprowadzania żadnych dodatkowych zabiegów weterynaryjnych.
Nabyte zwierzęta powinny być odrobaczone i zaszczepione przeciw różycy. Jeżeli zabiegów tych nie wykonano w chlewni wyjściowej, należy to przeprowadzić w tuczarni. W pierwszej kolejności trzeba warchlaki odrobaczyć, a dopiero po około 7–10 dniach od tego zabiegu zaszczepić je przeciw różycy.
Świnie z kilku źródeł
Nieco inne zasady postępowania przyjąć należy w chlewniach, w których jednorazowo zasiedla się cały obiekt, natomiast zwierzęta pochodzą z kilku różnych źródeł. Im więcej miejsc pochodzenia, tym bardziej skomplikowane są te zasady. W omawianej sytuacji poza tym, co opisano uprzednio, należy zadbać o to, by nie mieszać ze sobą przy wprowadzeniu świń pochodzących z różnych źródeł. Przy dostawie zwierząt z kilku stad, co bardzo często ma miejsce przy zakupach do dużych tuczarń, ważna jest znajomość stanu zakażeń w poszczególnych źródłach zakupu warchlaków. Szczególny nacisk musi być położony na zakażenie chorobami wirusowymi (PRRS, PCV2, grypa świń) i bakteryjnymi (pleuropneumonia, dyzenteria, salmonelloza). Jeżeli nie jest to możliwe, należy zadbać o to, by zakupione warchlaki (niekiedy prosięta) były pogrupowane według m.c. Zwierzęta najlżejsze należy umieścić w kojcach zlokalizowanych korzystnie, tzn. w takich, w których warunki mikroklimatyczne i zapewniające dobrostan są najlepsze. W kojcach takich warto w razie potrzeby zainstalować dodatkowe źródła ciepła (promienniki) lub tzw. budki. Wszystkim zwierzętom należy zapewnić swobodny dostęp do bardzo dobrej paszy oraz wody. Rodzaj oraz zakres zabiegów weterynaryjnych zależny jest od obserwowanej w kolejnych cyklach produkcyjnych sytuacji zdrowotnej.
Obecnie, przede wszystkim ze względu na konieczność ograniczenia antybiotyków w chowie zwierząt, uważa się, że niecelowe jest wprowadzenie metafilaktyki (strategicznego podawania antybiotyków) natychmiast po zasiedleniu tuczarni zwierzętami. Takie postępowanie z pewnością szybko obniża potencjał zakaźny w populacji zwierząt oraz ilość bytujących tam chorobotwórczych i warunkowo chorobotwórczych bakterii, a także, co bardzo ważne, ogranicza możliwość szerzenia się infekcji między różnymi grupami warchlaków. Z drugiej strony niestety stosowanie antybiotyków – nawet długotrwałe – nie pozwala na całkowitą eliminację chorobotwórczych patogenów ze środowiska, w związku z czym wystąpienie choroby zostaje jedynie opóźnione o czas stosowania chemioterapeutyku. Objawy chorobowe uwidaczniają się w takim przypadku zazwyczaj tydzień lub dwa tygodnie po zaprzestaniu stosowania leków. W związku z tym obecnie prezentowane są poglądy, wskazujące na konieczność budowania odporności pozakaźnej stada w sposób kontrolowany – pod parasolem z antybiotyków. W takim przypadku metafilaktykę należy zastosować po około tygodniu od zasiedlenia tuczarni, tzn. wtedy kiedy większość warchlaków uległa zakażeniu, ale tylko u nielicznych z nich zaczęły ujawniać się objawy chorobowe. Lek stosować należy przez okres zalecany przez producenta – zazwyczaj 5–7 dni – po czym stosowanie chemioterapeutyku należy zawiesić na 7 dni, i po tym czasie ewentualnie zastosować to postępowanie ponownie. Zalecany program powtarza się 3–4 razy (pulsacyjne stosowanie leku).
Istotą powyższego postępowania jest zatem wprowadzenie antybiotykoterapii dopiero wtedy, gdy całe stado (albo co najmniej większa liczba zwierząt) ulegnie zakażeniu bakteriami wprowadzonymi do chlewni przez różne grupy zwierząt. Praktycznie działanie polega na dążeniu do jednoczesnego zasiedlenia tuczarni warchlakami z różnych miejsc pochodzenia i codziennej, dokładnej obserwacji sytuacji klinicznej stada oraz wprowadzeniu programowego stosowania odpowiednio dobranego antybiotyku natychmiast, gdy u zwierząt zaczną pojawiać się pierwsze kliniczne symptomy infekcji układu oddechowego. Wprowadzenie antybiotyku dopiero w momencie, gdy zwierzę zetknęło się już z patogennymi lub warunkowo patogennymi drobnoustrojami, stwarza bowiem sytuację umożliwiającą świniom indukowanie własnej, pozakaźnej długotrwałej odporności czynnej, co w stopniu istotnym chroni przed nawrotami choroby. Sukces takiego postępowania polega w dużym stopniu na trafnym wyborze antybiotyku, momentu wprowadzenia postępowania leczniczego i czasu jego stosowania. Odporność nabyta (czynna) przed wprowadzeniem terapii antybiotykowej powinna chronić warchlaki przed bytującymi w środowisku drobnoustrojami przez dłuższy okres.
Jak najszersze spektrum
Ważne jest odpowiednio długie stosowanie leku oraz zadbanie o to, by był on aplikowany przez cały czas we właściwej dawce. Zazwyczaj przyczyną niepowodzeń w leczeniu są zbyt niskie dawki antybiotyku. Zdarza się to szczególnie w przypadku podawania wraz z wodą leków charakteryzujących się małą stabilnością po ich rozpuszczeniu. Należy dodać, że okresowe badanie lekowrażliwości bytujących w środowisku bakterii zwiększa szanse skuteczności postępowania. Dlatego też producenci tuczników winni zabiegać o to, by próbki płuc lub innych tkanek do badań bakteriologicznych, w tym do oceny lekowrażliwości, były przysyłane do laboratorium możliwie często (co 2–3 miesiące). Antybiotykami najczęściej stosowanymi w tuczarniach prowadzących tucz otwarty są: amoksycylina, doksycyklina, tiamulina, florfenikol i Aivlosin.
Niekiedy doświadczenia zdobyte przy odchowie wcześniejszych grup tuczników wskazują, że w chlewniach regularnie rejestruje się określoną jednostkę chorobową – najczęściej mykoplazmowe zapalenie płuc, pleuropneumonię lub zespół chorobowy układu oddechowego (PRDC). Wtedy uzasadnione jest jak najszybsze uodpornienie nowo wstawionych zwierząt przeciwko chorobie, która stacjonarnie pojawia się w tuczarni. W tym przypadku, odwrotnie do scharakteryzowanego postępowania chemioterapeutycznego, szczepienie wprowadzanych do tuczarni warchlaków winno mieć miejsce jak najszybciej po zasiedleniu (im szybciej, tym lepiej). W przypadku stosowania szczepionek inaktywowanych (zabitych) konieczne jest podanie dwóch dawek szczepionki. Najczęściej wykorzystywanymi szczepionkami w tuczu są biopreparaty przeciw pleuropneumonii i adenomatozie.
Ciągłe dosiedlanie
Zazwyczaj najwięcej problemów stwierdza się w tuczarniach, w których nie przestrzega się żadnych zasad dobrej praktyki produkcyjnej, co oznacza, że prosięta nabywane są z różnych źródeł (często z targowisk), a proces zasiedlania jest ciągły – czyli nigdy nie ma możliwości przeprowadzenia solidnego sprzątania, mycia i dezynfekcji całego obiektu. W takich tuczarniach osiągnięcie zadowalających efektów jest trudne, a w wielu przypadkach wręcz niemożliwe. Najpoważniejszym błędem, popełnianym niejednokrotnie przez producentów nieprzestrzegających żadnych zasad w produkcji tuczników, jest wprowadzanie warchlaków zdrowych do tuczarni, w której w tym czasie stwierdza się występowanie zakaźnej choroby w formie aktywnej. W takich okolicznościach dochodzi do zachorowań nie tylko podklinicznych, ale niejednokrotnie do wystąpienia ostrej postaci choroby u nowo wprowadzonych warchlaków. Straty, spowodowane padnięciami zwierząt oraz koszty leczenia chorych świń, są w takich przypadkach szczególnie duże.
Ochrona zdrowia świń wprowadzanych do tuczarni oraz świń przebywających już w obiekcie winna opierać się w pierwszej kolejności na możliwie najlepiej zorganizowanej kwarantannie i aklimatyzacji. Warto pamiętać o tym, by przy wprowadzaniu zakupionych warchlaków pobrać od nich odpowiednią liczbę próbek krwi do badań serologicznych. Badania takie powinny być wykonane natychmiast po uzyskaniu próbek, aby stwierdzić, z jakimi patogenami kupione warchlaki miały kontakt. Alternatywnie próbki można przechować w chłodziarce lub w ostateczności zamrożone i poddać badaniu dopiero wtedy, gdy w chlewni pojawi się problem zdrowotny. Badanie próbek w tym momencie da odpowiedź na pytanie, czy przyczyną zaburzeń zdrowotnych w odchowie tuczników był czynnik patogenny przywieziony wraz z kupionymi zwierzętami, czy obecny w środowisku tuczarni wcześniej.
Jeżeli do tuczarni wstawia się warchlaki odchowywane na paszy podawanej na sucho, a tuczarnia przyjmująca tuczy na mokro to przejście na inny system żywienia powinno być stopniowe. Pierwsze kilka dni warchlaki muszą otrzymywać paszę suchą. Ważne jest też, aby raz do roku cała tuczarnia przez kilka dni stała całkowicie pusta. Podsumowując, można stwierdzić, że maksymalnie opłacalny odchów tuczników nie jest sprawą tak prostą, jak się niektórym wydaje.