Siadam z chłopakami i ich tatą Jakubem na ogrodowym tarasie. Żeby nawiązać kontakt z dużo młodszym pokoleniem, przywołuję wspomnienia i mówię, że kiedy byłam w ich wieku, oglądałam mundiale. W Hiszpanii i w Meksyku. Że z koleżankami robiłyśmy tabelki, w których zapisywałyśmy wyniki. I kochałyśmy się w Maldinim, Gullicie i van Bastenie, gdyż lubiło się Włochów i Holendrów. I nagle okazuje się, że przez ostatnie czterdzieści lat niewiele się zmieniło w ludzkich emocjach.
– Dzisiaj też ma się ulubione drużyny. Bartek i ja myśleliśmy, że wygrają Francuzi, ponieważ wygrali mistrzostwa świata. A w końcu wygrali Włosi – mówi Mateusz, dwunastolatek, a jego ośmioletni brat dopowiada szczegóły karnych.
Obaj są uczestnikami Akademii BVB im. Łukasza Piszczka. Fundację i Akademię założył Łukasz Piszczek, wywodzący się z LKS Goczałkowice-Zdrój wieloletni piłkarz Borussii Dortmund. Akademia od kilku lat organizuje campy – obozy piłkarskie dla młodzieży. Ich celem jest nie tylko szlifowanie umiejętności piłkarskich, ale też wychowywanie w duchu fair play, uczenie zdrowych nawyków, w tym żywieniowych, kształtowanie charakteru, zaszczepianie pasji i ducha współpracy.
- Mateusz (z lewej) i Bartek z dumą noszą kolory Borusii Dortmund. I z jeszcze większą uczestniczą w obozach Akademii BVB