Pomimo, że te przerywane żniwa trwają już trzeci tydzień, to ceny zbóż w dalszym ciągu idą do góry. Na czwartkowym zamknięciu giełdy Matif pszenica, po aż 9-eurowym! wzroście spowodowanym raportem USDA, kosztuje na wrzesień 245,75 euro/t, a na grudzień już 248,75 euro/t. Osłabia się także złotówka, bo za jedno euro musimy zapłacić już 4,57 złotych.
Eksporterzy w portach znów mocno podnieśli ceny, za pszenicę konsumpcyjną proponują 1060–1070 zł/t, jest to efekt zarówno podwyżki cen giełdowych, spadku wartości naszej waluty, jak i mniejszej podaży zbóż w skupach.
– Na polach pusto, zostały niedobitki, a w skupach też pusto – mówi przedstawiciel firmy skupowej z Kujaw. Na punktach skupu pszenica konsumpcyjna też drożeje i jest skupowana po 800–1020 zł/t.
Niestety pojawiają się pierwsze informacje o pogarszających się parametrach i porośniętych ziarnach. –Towaru nie ma wszystko stoi na polach, a część już mocno poczerniała i zaczyna porastać – informuje skupujący z Podlasia, gdzie dopiero dziś udaje się wielu rolnikom wjechać w pole.
– Co trzeci transport odjeżdża, a co drugi ma przekroczoną wilgotność – wtóruje mu inny skupujący, z woj. łódzkiego. Po przerwie spowodowanej opadami, startuje tam druga faza zbiorów. Być może właśnie dlatego nieco mniej podrożała pszenica paszowa, która w skupach jest aktualnie po 740–900 zł/t.