Gatunki pestkowe (czereśnie, wiśnie czy śliwy) są partnerami równie wdzięcznymi w uprawie, co kapryśnymi i wymagającymi. Powodzenie „współpracy” z nimi uzależnione jest od bardzo wielu czynników, począwszy od idealnego wręcz stanowiska pod uprawę, poprzez dobór podkładki i odmiany, skończywszy na nawożeniu i ochronie. Nie bez znaczenia pozostają także warunki pogodowe, zwłaszcza w okresie kwitnienia (o czym po raz kolejny przekonali się sadownicy w wielu rejonach kraju), jak i wzrostu zawiązków.
Przekropna aura towarzysząca nam w pierwszej połowie lipca i połączona z opadami gradu to okres niezbyt sprzyjający uprawom pestkowych. Głównym zmartwieniem było pękanie owoców czereśni, będące wynikiem nadmiaru wody oraz zgnilizna w wyniku rozwoju chorób grzybowych. Jeśli dołożyć do tego grad, to uzyskiwaliśmy pełen zestaw powodów spędzających sen z powiek plantatorom.
Końcówka lipca to z kolei „afrykańskie upały”, które przyczyniły się do bardzo mocnego przyspieszenia dojrzewania, a wręcz „gotowania” się owoców na drzewach.
Co przyniesie sierpień?
O tym trudno jeszcze mówić, oby był łaskawszy dla tych delikatnych owoców, nie bez kozery określanych jako miękkie. Wiadomo, że w sierpniu w uprawie czereśni oraz wiśni, a także wczesnych odmian śliw mamy okres „wakacji”, a dokładniej mówiąc „chwilę oddechu”.