Przy ograniczaniu liczby dostępnych substancji czynnych, czy wyzwaniach, jakie stawia przed nami Zielony Ład, szukamy alternatywy dla chemicznych środków ochrony roślin. Przykładowo w ciągu najbliższych miesięcy prawdopodobnie zniknie ok. 140 preparatów zawierających grzybobójczy tebukonazol. Jest też ryzyko, że ograniczony zostanie chlorotoluron – substancja, którą zawiera 11 herbicydów. Choć liczba tych ostatnich nie wydaje się wielka, to jest to jedna z ważniejszych substancji działających przez glebę do jesiennego ograniczania chabra bławatka w zbożach. Zniknięciem z rynku zagrożone są owadobójcze pyretroidy. Warto jednak dodać, że związki te z innych przyczyn stają się mniej skuteczne. Chodzi o coraz częściej pojawiającą się odporność, m.in. mszyc na te substancje, czy utrudnienia w ich stosowaniu ze względu na ich mniejszą skuteczność podczas coraz częściej notowanych wysokich temperatur.
Rozwiązania hybrydowe
Pojawia się pytanie, czy wszędzie w ochronie roślin możliwe będzie zastosowanie rozwiązań hybrydowych, które łączą metody chemiczne z biologicznymi, mechanicznymi i innymi. W niektórych przypadkach tak będzie. Przykładowo w zwalczaniu chorób możliwe jest łączenie obniżonej dawki konwencjonalnych fungicydów z preparatami dopuszczonymi w produkcji ekologicznej, takimi jak miedź czy siarka, a także ze środkami mikrobiologicznymi. Rozwiązanie to pozwoli na utrzymanie wysokiej skuteczności, choć nie będzie to raczej efektywność na obecnym poziomie. Podobne rozwiązania można zastosować w zwalczaniu szkodników.