Głównym celem ustawy jest określenie zadań i kompetencji w odniesieniu do realizacji zobowiązań wynikających z unijnych przepisów w obszarze ochrony zdrowia zwierząt i bezpieczeństwa żywności. Projekt wprowadza także możliwość dokonywania uboju w gospodarstwie bydła w wieku do 12 miesiąca życia, w ramach produkcji mięsa na użytek własny oraz obowiązek prowadzenia elektronicznej książki leczenia zwierząt jako formę walki z nadmiernym używaniem antybiotyków.
Jak wygląda sytuacja w Inspekcji Weterynaryjnej wg. NIK?
Podczas sejmowej debaty nad projektem opozycja zarzuciła rządowi brak działań zmierzających do poprawy sytuacji Inspekcji Weterynaryjnej. Powoływano się tu na raport Najwyższej Izby Kontroli.
– Inspekcja weterynaryjna boryka się ze spadkiem zatrudnienia na niesłychaną skalę, bo średnie wynagrodzenie waha się tam od 2,5 do 3 tys. zł brutto. Ogólna liczba zatrudnionych lekarzy weterynarii w latach 2017–2018 zmniejszyła się o 6,5%, co daje 141 osób. Braki kadrowe w zespołach do spraw bezpieczeństwa żywności uniemożliwiły pracę 191 z 306 zespołów, co stanowi 62%. Tylko 30% naborów, proszę państwa, o pracę kończy się podpisaniem umów. W przypadku 56% ogłoszonych naborów w ogóle nie złożono żadnych aplikacji, nie ma chętnych – cytowała raport NIK posłanka Dorota Niedziela z Platformy Obywatelskiej, która zwracała uwagę, że wszystko to dzieje w czasie walki z ASF i HPAI.