Z ustaleń Urzędu wynika, że przedsiębiorca mógł wykorzystywać swoją pozycję negocjacyjną wobec dostawców produktów rolno-spożywczych. Po pierwsze, ma wobec nich znaczne opóźnienia w płatnościach, które mogą sięgać nawet kilkunastu milionów złotych. Po drugie, w przypadku rozbieżności co do ceny lub ilości towaru na wystawionej fakturze, spółka nie płaci dostawcom za cały zafakturowany towar do czasu wyjaśnienia sytuacji.
Zdaniem Chróstnego to praktyka niezgodna z dobrymi obyczajami, ponieważ zobowiązania podmiotu za część bezsporną powinny być uregulowane w terminie płatności.
Zastrzeżenia budzi również długotrwałe wyjaśnianie rozbieżności w niektórych przypadkach, czego efektem było nieuzasadnione wydłużanie terminów zapłaty. Zdarzało się, że trwało to nawet od kilku do kilkunastu miesięcy, a w skrajnych przypadkach prawie dwa lata.
- Wydłużanie terminu płatności może być formą kredytowania się spółki SCA, w sytuacji, w której otrzymała już produkty i może je sprzedać. Jest to działanie niekorzystne dla dostawców towarów rolno-spożywczych do sklepów Intermarche. Brak terminowej zapłaty naraża ich na utratę płynności finansowej oraz zwiększa istotnie ryzyko upadłości. Naszą rolą jest bronić dostawców sieci handlowych tak, aby terminowo otrzymywali zapłatę za zrealizowane dostawy - mówi prezes Chróstny.
Za nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej grozi kara do 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.
oprac. ksz, na podst. UOKiK, fot. mat.pras.