- W krajach Europy Zachodniej nie ma szans na spotkanie takich błędów. Te kukurydziane buraki są symbolem bezmyślnych działań Biedronki. (...) Dalej będziemy sprawdzać, kontrolować i ośmieszać markety - dodała AgroUnia, okraszając wiadomość niecenzuralnymi słowami, których nie cytujemy.
Co na to Biedronka? - Niezwłocznie poprosiliśmy o wyjaśnienie naszego dostawcę firmę Amplus sp. z o.o. Dostawca zobowiązał się do dokładnego przeanalizowania procesu etykietowania, aby wyeliminować możliwość powtórzenia się takich sytuacji. Z otrzymanych wyjaśnień wynika, że doszło do błędu ludzkiego po stronie dostawcy, który mylnie oznakował opakowania. Po kontroli magazynu w nocy z niedzieli na poniedziałek 16 listopada, 35 sztuk zostało zwróconych dostawcy, a 13 sztuk zostało wycofanych ze sprzedaży. Zostaliśmy zapewnieni przez dostawcę, że proces etykietowania został poddany analizie i zostanie uszczelniony, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji. Podkreślić należy fakt, że sprawa dotyczyła tylko 1 centrum dystrybucyjnego z 16. To centrum obsługuje około 230 sklepów, więc biorąc pod uwagę skalę działalności, należy traktować to jako incydent. Niemniej jednak za zaistniałą sytuację przepraszamy - przekazał portalowi wiadomoscihandlowe.pl Marek Walencik, dyrektor kategorii, odpowiedzialny za warzywa i owoce w sieci Biedronka.
Przypomnijmy, że w maju 2020 r. UOKiK wszczął postępowanie ws. błędnego oznaczania produktów w sieci Biedronka. To efekt nieprawidłowości potwierdzonych w kontrolach Inspekcji Handlowej. Błędnie oznaczono kraj pochodzenia nawet 20 proc. skontrolowanych partii owoców i warzyw.
W IV kwartale 2019 r. nieprawidłowości w zakresie wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji inspektorzy stwierdzili w 49 sklepach sieci Biedronka. Z tego powodu zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych, czyli 20,4 proc. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd miało miejsce w przypadku 64 partii (9,9 proc.).
Natomiast w I kwartale 2020 r. Inspekcja Handlowa stwierdziła nieprawidłowości dotyczące podawania nieprawdziwych informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw w 11 sklepach Biedronka pomimo faktu, że kontrole prawidłowości oznakowania zostały wstrzymane na czas wprowadzonych ograniczeń funkcjonowania placówek handlowych w epidemii koronawirusa. Inspektorzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie. Przykładowo na wywieszce przy stoisku widniała „Polska”, a w rzeczywistości marchew pochodziła z Belgii i Holandii (sklepy w woj. śląskim), ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie (sklep w woj. lubelskim), kapusta włoska przyjechała z Francji (sklep w woj. zachodniopomorskim).
Kukurydza w Biedronce udaje nie tylko buraki, ale i sałatę rzymską