Tam, gdzie sucho, soja może nie obrodzić
Ten rok w rejonach, gdzie wystąpiła susza jest trudny także dla soi. W momentach kluczowych roślinom brakowało wody, co może przełożyć się na niższe plony nasion.
Mimo że soja wymaga dobrych stanowisk to rolnicy zaczynając przygodę z jej uprawą nie zawsze takie pod nią przeznaczają. A to właśnie potrafi się zemścić, szczególnie w latach z deficytem wody.
– Soja najgorzej wygląda na glebach słabszych, na których obserwowaliśmy największy deficyt wody. Radzi tam sobie ciężko. W rejonach, gdzie deszczu było więcej, np. na Opolszczyźnie, uprawa ta wygląda już dużo lepiej – mówi Grzegorz Słonecki. Soja jednak nawet w regionach, gdzie wody było więcej, też może być w gorszej kondycji, a wpływ mają już na to inne czynniki.
– W mojej ocenie nieco gorzej soja wygląda w północnej części kraju. Powodem był chłodny maj, który dodatkowo był też mokry, a to nie sprzyjało jej wschodom. Spowodowało to problemy z obsadą, które pokutują do dziś. Efekt jest taki, że niektóre plantacje były wtórnie zachwaszczone i nie prezentują się zachwycająco – mówi Krzysztof Piłat z IGP Polska. Lokalnie wschody soi na północy kraju były nawet o 20% mniejsze, a to oznacza mniej zawiązanych kwiatów i strąków, i w rezultacie niższy plon.
Więcej na temat odchwaszczania zbóż ozimych jesienią w tym sezonie przeczytasz we wrześniowym wydaniu „top agrar Polska” od strony 120.
jd, fot. Daleszyński