Kilka dni temu CBA zatrzymało Tadeusz R. i dwóch innych pracowników SM Bielmlek w Bielsku Podlaskim. Sąd zadecydował, że prezes spółdzielni trafi do aresztu na 3 miesiące, zaznaczył jednocześnie, że podejrzany może opuścić areszt w przypadku wpłacenia poręczenia majątkowego w kwocie 200 tysięcy złotych. Z tą decyzją nie zgadza się jednak Prokuratura i zamierza zaskarżyć orzeczenie.
- Jednocześnie prokurator złożył na posiedzeniu sprzeciw, skutkujący wstrzymaniem wykonalności postanowienia, co oznacza, że do czasu jego uprawomocnienia Tadeusz R. będzie przebywał w areszcie. Sąd podzielił stanowisko prokuratora i uznał, że pomimo zgromadzenia obszernego materiału dowodowego wskazującego na sprawstwo podejrzanego, sprawa ma wciąż charakter rozwojowy. Zachodzi konieczność wyjaśniania wszystkich aspektów działalności podejrzanego polegających na zarządzaniu spółdzielnią i wykonania w tym zakresie szeregu czynności dowodowych. Powyższe rodzi uzasadnioną obawę matactwa procesowego ze strony podejrzanego, który może bezprawne wpływać na osoby, z którymi prokuratura zamierza wykonać czynności procesowe w tej sprawie – informuje Marcin Saduś, Rzecznik Prasowy z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Tadeuszowi R. grozi 10 lat pozbawienia wolności, do czasu wyjaśnienia sprawy zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w postaci aresztu.
- Tadeusz R. podejrzany jest o działanie na szkodę interesów majątkowych Spółdzielni Mleczarskiej „Bielmlek” w okresie od kwietnia 2014 r. do listopada 2019 r., w tym poprzez nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków jako prezes zarządu spółdzielni oraz jako osoba nieformalnie zajmująca się jej sprawami majątkowymi, w okresie od września 2018 r. do lipca 2019 r. Przedstawione mu zarzuty dotyczą min. podejmowania nieuzasadnionych ekonomicznie decyzji wiążących się z obciążaniem spółdzielni „Bielmlek” wysokonakładowymi inwestycjami, zaciąganiem kredytów oraz innych zobowiązań finansowych, bez możliwości ich spłaty. Szereg działań na szkodę spółdzielni doprowadził do ogłoszenia jej upadłości i wyrządzenia w jej mieniu szkody majątkowej w wysokości blisko 80 mln zł – podaje Prokuratura. Rzecznik prasowy ponadto podaje, że Tadeusz R. w ostatnich latach pozbył się całego majątku przepisując go na członków rodziny, w tym dzieci, by uniknąć ewentualnej odpowiedzialności finansowej. Według podanych informacji to właśnie zarząd doprowadził do bankructwa spółdzielni, a ofiarami stali się rolnicy, którzy nie otrzymywali od mleczarni wynagrodzenia za oddane mleko.
- Dla wielu rolników – członków spółdzielni jej bankructwo oznacza ryzyko udziału w długach „Bielmleku” – wymienia rzecznik prasowy.
Sytuacja samej mleczarni jest równie niekorzystna – z informacji jakie podaje bielsk.eu wynika, że Laktopol wypowiedział umowę dzierżawy zakładu w Bielsku Podlaskim, niedługo po wybuchu pożaru wieży proszkowni (koszty naprawy oscylują w granicach 20-25 mln zł).
oprac. dkol na podst. warszawa.pr.gov.pl/bielsk.eu
fot. Kolasińska