Wieś śpiewa, tańczy i gra, i to dosłownie. A jest to granie o rockowym brzmieniu i folkowym zabarwieniu. Taki sposób na spędzanie wolnego czasu oraz realizację swoich pasji mają producenci świń z okolic Krobi w Wielkopolsce, choć jeden z członków zespołu ma produkcję w Margońskiej Wsi, a pochodzi z Opolszczyzny. Ale od początku...
Na biskupińskiej ziemi
Biskupizna to mikroregion folklorystyczny, obejmujący trzynaście miejscowości powiatu gostyńskiego, ze stolicą w Krobi. Tereny te należały dawniej do biskupów poznańskich, temu też region zawdzięcza swą nazwę. Mieszkańcy regionu nazywani Biskupiankami i Biskupianami, mają własne obrzędy, stroje, taniec i oczywiście muzykę.
– Jestem związany z tą muzyką od kilkunastu lat. Od 2008 r. jestem prezesem Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa, który liczy w sumie 30 osób. Gram na skrzypcach, dudach i gitarze elektrycznej, ale w duszy gra mi rock – mówi Krzysztof Polowczyk z Domachowa, rolnik, muzyk i kulturoznawca w jednej osobie, utrzymujący obecnie 2 tys. tuczników w cyklu otwartym. Jest dwuzawodowcem, poza gospodarstwem pracuje w Gminnym Centrum Kultury w Krobi, gdzie piastuje stanowisko instruktora ds. folkloru i organizacji imprez. Aby ocalić od zapomnienia folklor, a zarazem na nowo przedstawiać go szerszemu gronu odbiorców, w 2013 r. powstała formacja „Cztery Mile Lasu”. Tworzyli ją poza Krzysztofem muzycy, nagrywający na dyktafony i spisujący na nuty regionalne utwory.