Kolej i tiry to za mało, żeby wywieźć ukraińskie ziarno. Ceny zbóż w Polsce spadają
Coraz większy wpływ na krajowy rynek zbóż ma ziarno z Ukrainy. Chociaż destabilizuje ono głównie ceny na lokalnych, przygranicznych rynkach, na fali zastoju w handlu, wpływa też na obniżki cen w kraju. Eksporterzy skarżą się, że nie ma ofert zakupu naszego zboża, ale ciągle pojawiają się oferty zakupu ukraińskiego ziarna. Ukraińscy eksporterzy coraz lepiej radzą sobie z przygotowaniem eksportu, ale coraz głośniej mówią o tym, iż Unia nie jest gotowa do odbioru i przesyła towaru dalej. Polacy mają otrzymać pomoc z Niemiec w postaci tirów z kontenerami, tak aby usprawnić przewóz zboża z granicy do portów.
Wszyscy uczestnicy rynku są coraz bardziej świadomi tego, że transport kolejowy i drogowy to za mało, aby wywieźć ukraińskie zboże do Afryki i na Bliski Wschód. Pierwsze próby negocjacji w sprawie otwarcia bezpiecznego korytarza dla eksportu zboża z Ukrainy przez Morze Czarne zostały podjęte. W środę 8 czerwca w Ankarze spotkali się w tej sprawie ministrowie spraw zagranicznych Rosji i Turcji, tj. Siergiej Ławrow oraz Mevlut Cavusoglu. Na straży bezpieczeństwa tej akcji miałaby bowiem stać turecka marynarka wojenna. Turcja jest bowiem członkiem NATO oraz ma dobre stosunki zarówno z Rosją jak i z Ukrainą. Ukraińcy obawiają się jednak, że Rosja wykorzysta ten korytarz do swoich celów, jeśli dojdzie do rozminowania portów.
Ta sytuacja ma przełożenie na światowe giełdy, które zareagowały obniżkami cen, aczkolwiek wszystkie dotychczasowe prognozy wskazują, iż w nadchodzącym sezonie podaż ziarna będzie mniejsza, niż popyt. To też sprawia, że nawet jeśli kontrakty chwilowo tanieją, i tak trzymają cenę. O tym, jak dalej będą zachowywały się giełdy zadecyduje na pewno publikacja przez USDA raportu zawierającego najnowsze szacunki podaży i popytu. Raport zostanie opublikowany jeszcze dzisiaj po godzinie 18.
Ceny rzepaku na krajowym rynku spadają, podobnie jest na giełdzie Matif w Paryżu. Tam kontrakty sierpniowe są na razie droższe niż późniejsze. Ostanie obniżki kontraktów na rzepak są konsekwencją spadku cen olejów roślinnych i postępowi w zasiewach kanadyjskiej canoli.