Sieć BovINE ma ambitny plan – działa na rzecz rozpowszechniania dobrych praktyk w sektorze hodowli bydła mięsnego i produkcji wysokiej jakości wołowiny. Europejscy rolnicy stoją przed niemałym wyzwaniem, jakim jest nowa WPR. W obliczu wielu rynkowych kryzysów w ostatnich latach i malejącej opłacalności produkcji – tak czy siak muszą produkować, przy stale zwiększających się oczekiwaniach konsumentów i wymaganiach wspólnego rynku. Konkurencja nie jest prosta, a nad europejskim rynkiem wołowiny wisi wiele niewiadomych.
Konferencję otworzył Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego oraz Maeve Henchion, koordynator projektu BovINE z Teagasc z Irlandii.
Politycznie o wołowinie
W pierwszej części mieli okazję wypowiedzieć się politycy m.in. Janusz Wojciechowski, a także Grzegorz Puda, którzy przedstawili działania wspierające europejski i polski sektor wołowiny oraz plany, które zamierzają wdrożyć w najbliższym czasie.
Z kolei Tomas Sanchez z Copa Cogeca z Grupy Roboczej Wołowina i Cielęcina pokazał, jak wygląda obecna sytuacja na europejskim rynku wołowiny w porównaniu do ubiegłego roku. Podkreślił, że sytuacja jest lepsza, jednak nadal niestabilna, a uruchomiony mechanizm, w pierwszej fazie pandemii COVID-19, gdy ceny wołowiny drastycznie spadły, do prywatnego przechowywania wołowiny był niewystarczający i zabrakło w nim pomocy dla producentów cielęciny. Mimo, że eksportujemy jako UE więcej niż importujemy, to jednak wartość importu jest wyższa. Sanchez zaznaczył, że nadal istnieje ryzyko ze strony umowy handlowej z krajami Mercosuru, która jest w fazie przygotowania. Dodatkowo ważą się losy i warunki umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. W sytuacji kiedy dojdzie do zawarcia umów na niekorzystnych dla UE warunków, na rynek wspólnotowy trafi nagle bardzo dużo wołowiny, co spowoduje nadpodaż i spadek cen dla rolników.
Dyskutowano także o tym, że wprowadzenie w życie założeń Europejskiego Zielonego Ładu i strategii „od pola do stołu” wymaga wsparcia finansowego rolników, bo w innym wypadku nie uda się ich wdrożyć.
Jacek Zarzecki z PZHiPBM zaprezentował, jak będzie wyglądała przyszłość europejskiego sektora wołowiny z perspektywy polskiego rolnika, podkreślając, że w Polsce mamy idealne warunki do rozwoju produkcji bydła mięsnego, hodowli mamek i opasów. Wymienił założenia polskiej strategii dla sektora wołowiny i obszary działań, które wymagają poprawy.
Brendan Golden, wiceprzewodniczący Copa-Cogeca GR Wołowina i Cielęcina z kolei zaznaczył, że europejscy rolnicy oczekują stabilnego i trwałego przychodu, sprawiedliwych cen, wyższych niż koszty produkcji, a mimo wszystko za tę samą stawkę oczekuje się znacznie więcej. Pokazał, że Irlandczycy mają bardzo dobre warunki do chowu bydła, bowiem 70% gruntów stanowią pastwiska, jest deszczowy, łagodny klimat, który zapewnia prawie całoroczny wypas. Dla Irlandii Południowej, która lokuje na rynku Wielkiej Brytanii 260 tys. ton wołowiny (o wartości 5,5 mld euro) Brexit będzie gigantycznym ciosem i rolnicy na pewno będą potrzebowali tymczasowego wsparcia finansowego, jeśli rynek zostanie zamknięty poprzez kontyngenty taryfowe.
Bardzo ciekawy system klasyfikacji przedstawił Jean-Francais Hocquette, członek Scientific Reference Group of International Meat Research, badacz z INRAE. System MSA powstał w Australii i nie opiera się na klasyfikacji tuszy, ale na klasyfikacji jakości konsumenckiej wołowiny. Mięso oceniane jest w określonych parametrach przez konsumentów. Obecnie prowadzone są badania na szerszą skalę, a prototyp systemu można próbować wdrażać na poziomie krajowym.
