Zmiany klimatyczne doprowadziły do rekordowych upałów na całym świecie. Wczoraj, 11 sierpnia, w miejscowości Siracusa na włoskiej Sycylii, zanotowano najwyższą temperaturę w Europie w historii – 48,8 stopni Celsjusza. Południe Europy płonie, susza rolnicza we wszystkich województwach – ten apokaliptyczny obraz nie tylko spędza sen z oczu rolnikom uprawiającym ziemię, ale także hodowcom zwierząt. Na stres cieplny bowiem narażone jest coraz więcej krów na całym świecie. Nie potrzeba tropików, żeby polskie bydło mleczne traciło na zdrowiu i produkcyjności.
Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Georgii potwierdza: krowy chłodzone wentylatorami i spryskiwaczami lepiej reagują na stres cieplny, produkują więcej mleka i mają zdrowe wymiona.
Jak zaradzić?
W niedawno opublikowanym artykule w prestiżowym Journal of Dairy Science naukowcy wykazali, w jaki sposób chłodzenie obór i cynk podawany w paszy wpływają na wymię i szok cieplny u bydła w czasie laktacji.
– Stres cieplny stanowi poważne obciążenie dla przemysłu mleczarskiego, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, a powiedziałbym, że na całym świecie – mówi autorka artykułu, doktor Ruth Marisol Orellana Rivas, która w ramach tego projektu prowadziła badania głównie w laboratorium komórkowym – Jest badany od wielu lat, ale wciąż nie rozumiemy wielu mechanizmów, zwłaszcza na poziomie fizjologicznym.
Ponieważ większość ras bydła mlecznego pochodzi z umiarkowanego klimatu europejskiego, są lepiej przystosowane do chłodnego środowiska i stres cieplny może pojawić się już w temperaturze 20 stopni Celsjusza przy wysokiej wilgotności powietrza.
– Krowa ma w zasadzie dużą fabrykę fermentacji jako żołądek, w której wytwarzane jest ciepło. Dużo tego ciepła pochodzi z paszy, którą rozkłada na składniki odżywcze, które następnie może wykorzystać do produkcji mleka – mówi profesor John Bernard, współautor, którego badania naukowe koncentrują się na żywieniu zwierząt i paszach.