Rynek rzepaku, podobnie jak zbożowy nerwowo reaguje na spektakl politycznych obietnic i szarpaninę polityków, o to czy UE powinna importować rzepak i oleiste z Ukrainy. Reakcje na rzepakowej giełdzie są tym bardziej wyraźne, gdyż unijna produkcja olejów wspierana jest przecież importem z rzepaku i słonecznika z Ukrainy.
Tanieje ropa naftowa i w konsekwencji rzepak
Do spadków notowań przyczynia się za to rynek ropy naftowej, który spokoju także nie wprowadza. W ciągu tygodnia ropa naftowa potaniała o prawie 7% i ropa brent wyceniania jest obecnie na 81,18 USD/baryłkę, a ropa WTI jest po 77, 35 USD/baryłkę.
Nie bez znaczenia jest też domykanie kontraktów majowych, więc Matif do końca kwietnia może jeszcze dalej szaleć a i początek maja może przynieść ciekawe giełdowe ruchy. Trudno się więc dziwić, że w tym tygodniu mieliśmy zarówno spore wzrosty kursów, jak i znaczne spadki. Dwa dni mocnych wzrostów rzepakowych notowań, kiedy to rzepak drożejąc kolejno o 21,25 i 16,5 €/t wlał nadzieję na trwałe odbudowanie kursów, szybko z tymi nadziejami przychodzi się pożegnać, bo w czwartek (20.04.2023 r.) rzepak taniejąc do 456,75 €/t zabrał już większość z wcześniejszych podwyżek.