Sytuacja w Rosji i Ukrainie nadal gra pierwsze skrzypce na rynku zbóż
Giełdy ewidentnie są pod wpływem tego, co dzieje się wokół przedłużenia czarnomorskiej umowy zbożowej, która kończy się 20 listopada 2022 roku. Z pewnością rynki biorą pod uwagę także prowadzoną przez Rosję mobilizację rezerwistów oraz referenda, które odbywają się na terytoriach okupowanych Ukrainy w sprawie przyłączenia obwodów ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego do Federacji Rosyjskiej.
Ukraina wzywa państwa ONZ do wywarcia presji na Rosję i uniemożliwienia jej zablokowania przedłużenia tej umowy. Problem polega na tym, iż ziarno z Ukrainy stało się dla konkurencyjne dla rosyjskiego. Rosjanie w porównaniu do ubiegłego roku wyeksportowali mniej pszenicy, jęczmienia i kukurydzy. Rosyjski eksport spadł m.in. z powodu niższych dostaw do Turcji, które obniżyły zakupy o 72%, głównie z tego powodu, iż kraj ten jest głównym odbiorcą ukraińskiego zboża z portów czarnomorskich. Rosja straciła także rynki Afryki Środkowej i Południowej. Ogólnie liczba eksporterów zmniejszyła się im z 64 do 19.
Organizacja Narodów Zjednoczonych naciska też na Rosję, aby do nowej umowy włączyć rosyjskie nawozy. Ta z kolei odgraża się, że jest gotowa przekazać krajom rozwijającym się ponad 300 tys. ton rosyjskich nawozów za darmo, jeśli Europa zgodzi się złagodzić sankcje na rosyjski eksport.