W czwartek na Matifie rzepak notowany na maj jest wyceniany na 488,25 euro/t. Złotówka w stosunku do euro jest także słabsza niż przed tygodniem, kurs wynosi od 4,52 zł/euro.
Ulewne deszcze w Brazylii powodują problemy z dostawami soi do portów. Z kolei sprzedaż eksportowa soi w USA, od początku bieżącego sezonu do 11 lutego osiągnęła 59,9 mln ton, co oznacza wzrost o 79% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego sezonu. Soja kosztując na CBOT 1400 USc/korzec, jest najdroższa od 7 lat.
Drożejąca ropa naftowa przebija już ceny sprzed kryzysu covidowego ze stycznia 2020 r i dochodzi do maksimów z końca kwietnia 2019 r. Ropa WTI kosztuje 62,73 USD/baryłkę, a ropa Brent – 65,23 USD/baryłka.
Kanadyjska canola, drożejąc na Winnipeg do 768 dolarów kanadyjskich za tonę, osiąga maksima wszechczasów. Do 1100 euro drożeje na europejskim rynku także olej rzepakowy.
Średnia cena skupu rzepaku w firmach handlowych wzrosła tylko w ciągu jednego tygodnia o 100 zł/t. Ale na tę średnią składają się zarówno ci, co wciąż jeszcze proponują poniżej 2000 zł/t, jak i ci co wystawiają 2300 zł/t. Najczęściej jednak w takim dynamicznym handlu pojawiające się oferty, handlowców usiłujących nadążyć za rynkiem wynoszą 2200–2300 zł/t. Wszyscy i handlowcy, i przetwórcy to co się obecnie na giełdach dzieje nazywają szaleństwem.
Sytuacja zaczyna nieco przypominać sezon 2011/12. Wówczas ceny rzepaku w lipcu doszły do 526,5 euro/t. Półtora roku wcześniej, w styczniu 2011 r. rzepak kosztował 521,75 euro/t. Jeszcze wcześniej rzepak był tak drogi w marcu 2008, kiedy to kontrakt majowy był wyceniany na 521,5 euro/t.