Według kanadyjskiego Urzędu Statystycznego, ze względu na rekordowo wysokie ceny, silny popyt krajowy oraz duży eksport, areał upraw rzepaku w 2021 r. w Kanadzie wzrośnie o 3,6%, a produkcja przekroczy 20 mln t i będzie najwyższa w ciągu ostatnich trzech lat. Kanadyjscy farmerzy zwiększą powierzchnię upraw canoli do 8,7 miliona hektarów, o 5,5% wzrośnie także powierzchnia uprawy soi. Wszystko to odbędzie się kosztem pszenicy, której areał zmniejszy się o 6,9%. Jednak ciągle nie chcąca odejść zimna i sucha pogoda może wciąż jeszcze zmienić zarówno strukturę powierzchni upraw, jak i szacunki produkcji w 2021 r.
Kanada jest drugim po Ukrainie dostawcą rzepaku do Unii Europejskiej. W tym sezonie do dnia 25.04 br. UE zakupiła od Kanady 1,9 mln t canoli. Cały unijny import dotychczas wyniósł 5,37 mln t i o 200 tys. t przekroczył wynik z porównywalnego okresu ubiegłego roku. Aktualnie 40% importowanego w tym sezonie przez Zjednoczoną Europę rzepaku pochodzi z Ukrainy, 35% właśnie z Kanady, a 20,2%, nieco ponad 1 milion t przypływa z Australii.
Ceny rzepaku ze starych zbiorów w czwartek w trakcie dnia eksplodowały, wzrastając przez chwilę nawet o 85 euro/t! Mogliśmy w tabelach giełdowych zobaczyć nawet 683 euro/t starego rzepaku, na koniec dnia (29.04.21 r.) giełda zamknęła się na 681,25 euro/t Takie słone ceny musieli za ostatnie loty rzepaku zapłacić, ci którzy mieli swoje pakiety sprzedane i nie mając surowca na fizyczną realizację, bo nie tak ten biznes zaplanowali, musieli teraz te wolumeny odkupić. Te rozgrywki mają tylko techniczne reperkusje, bo na fizycznym rynku nikt już starym rzepakiem nie handluje.