W gospodarstwie będzie utrzymywanych 268 loch, a produkcja będzie się odbywała w systemie 5-tygodniowym. W takich odstępach czasu z gospodarstwa powinno wyjeżdżać 700–750 prosiąt o masie ciała około 15 kg do ferm tuczu należących do firmy Agri Plus. Wcześniej gospodarze także współpracowali z tą firmą i zajmowali się odchowem prosiąt. Trafiały do nich prosięta po odsadzeniu o masie ciała około 6–8 kg, a opuszczały chlewnię, gdy osiągnęły 30–35 kg.
– Z firmą Agri Plus współpracuję od około 16 lat. W czerwcu 2021 roku zdarzyło się nieszczęście i doszło do pożaru w budynku dla świń. Znajdowało się w nim wówczas ponad 2 tys. prosiąt, z których 900 zginęło. Resztę udało się uratować, ale chlewnia już nie nadawała się do użytkowania – opowiada pan Jan.
Budynek w 2014 roku został rozbudowany i całkowicie zmodernizowany. Zamontowano paszociągi z automatycznym zadawaniem paszy. Chlewnię wyposażono w ogrzewanie podłogowe i system utrzymania bezściołowego. Pozwalało to na odchów bardzo małych prosiąt w optymalnych warunkach termicznych.
– Osiągałem jedne z najlepszych wyników na odchowalni. Zużycie paszy na kilogram przyrostu wynosiło 1,5–1,6 kg, a upadki nie przekraczały 2–3%. Całą chlewnię zasiedlaliśmy jednorazowo – opowiada gospodarz.
Na przeprowadzoną inwestycję gospodarze zaciągnęli kredyt, który dopiero co udało się spłacić, i wtedy zdarzyła się tragedia. Kiedy w sierpniu otrzymali wypłatę odszkodowania, postanowili, że zmienią specjalizację produkcji, pozostając jednak przy trzodzie chlewnej.