Miastowi nie rozumieją i nie lubią rolników-sąsiadów
To co kiedyś było normą na wsi, dziś staje się powodem nieporozumień między „starymi", a "nowymi” mieszkańcami wsi. Napływowym na wsi przeszkadza wszystko co burzy ich wyobrażenie na temat mieszkania na obszarach wiejskich.
Zamiast głosu skowronku i odległego brzęczenia pszczół słyszą praca maszyn rolniczych, w tym kombajnów, którymi rolnicy muszą zbierać zboże nawet nocą, aby wykorzystać odpowiednią pogodę. Na dodatek, w pobliskich gospodarstwach są utrzymywane zwierzęta, które nie dość że muszą, to na dodatek mają czelność emitować aromaty inne niż zapach fiołków. A już białej gorączki miastowi dostają, kiedy rolnik wywozi na pole obornik czy gnojowicę.
Przykłady można mnożyć, a o kilku z nich, chociażby o oskarżeniach ws. zakłócania ciszy nocnej przez rolników, pisaliśmy w naszym portalu dla rolników wielokrotnie. Powodem rosnącej liczby skarg na rolników, staje się popularna w ostatnich latach migracja z miast do wsi, która jest ucieczką od miejskiego zgiełku i niewielkich mieszkań. Problemy z "nowymi" mieszkańcami obszarów wiejskich dotyczą całkowitego niezrozumienia prowadzenia działalności rolniczej.