O tym jak działają w praktyce systemy tworzące rolnictwo precyzyjne najlepiej sprawdzić u rolnika – praktyka, dlatego o swoich doświadczeniach z centrum operacyjnym John Deere i Agro–Efekt opowiedział nam Krzysztof Bochniak, zarządca kilkusethektarowego gospodarstwa rolnego w Sycowie, specjalizujący się w uprawie zbóż ozimych, rzepaku i kukurydzy.
- Naszą przygodę z rolnictwem precyzyjnym w gospodarstwie zaczęliśmy kilka lat temu od zakupu ciągnika z systemem Auto-track do prowadzenie równoległego i automatycznego maszyn o szerokości do 6 metrów. Potem zaczęliśmy wprowadzać nawożenie precyzyjne, mapy aplikacyjne, a teraz także opryskiwacz działa w tym systemie i dawkuje ciecz według wskazań tych map – mówi rolnik z Sycowa. Jak dodaje, także pobieranie prób glebowych jest przeprowadzane zgodnie z wytycznymi z centrum operacyjnego.
- Pierwszym elementem pobierania prób glebowych jest tworzenie siatek poboru tych prób. Robimy to z wykorzystaniem satelitarnych map glebowych NDVI ukazujących w czasie wegetacji słabsze i lepsze miejsca na polu. Wiąże się to z tym, że miejsca te są zazwyczaj mniej zasobne – wychodzi tu mozaikowatość gleb. Możemy dzięki tym mapom wyrównywać zasobność tych miejsc w poszczególne składniki aby dojść do wyrównania łanu i plonu – mówi Tomasz Mielczarek, specjalista ds. rolnictwa precyzyjnego Agro-Efekt.