Ecorobotix Ara to ultraprecyzyjny opryskiwacz do upraw rolniczych. Na tegorocznych targach Opolagra w Kamieniu Śląskim prezentuje go firma Anderwald. Jak informuje dealer to sprzęt przeznaczony do pielęgnacji wysokonakładowych upraw np. warzyw. Jednak mając taki opryskiwacz w parku maszynowym można z powodzeniem stosować go w tradycyjnych uprawach rolniczych.
Pracuje na szerokości 6 m
Jak informuje dystrybutor opryskiwacz pracuje bardzo precyzyjnie do prędkości ok. 7,5 km/h. Jego szerokość robocza wynosi 6 m. Sekcja opryskowa zawieszona z tyłu w pełni osłonięta zapobiega dostawaniu się do obszaru oprysku światła dziennego. Opryskiwacz podzielony jest na 3 sekcje, każda po 2 m, w sumie na całej szerokości opryskiwacza pracuje 156 rozpylaczy oddalonych od siebie co niespełna 4 cm. Zaleca się aby pracowały one na wysokości ok. 25 cm nad glebą. Na każdej z trzech sekcji wysokość belki nad glebą regulowana jest niezależnie.
Dzięki niewielkiej odległości nad glebą i umiarkowanej prędkości opryskiwacz może aplikować ciecz roboczą na kwatery o rozmiarze 6x6 cm. Jak podaje firma Anderwald opryskiwacz w ciągu jednego dnia roboczego może wykonać zabieg na powierzchni przekraczającej 40 ha.
Na każdej z trzech sekcji opryskiwacza znajdują się w przedniej części dwie kamery, czyli każda z nich wykonuje zdjęcia dla 1 m szerokości opryskiwacza. Kamery zintegrowane są z fleszem. Każda z sześciu kamer wykonuje cały czas zdjęcia w odstępie 25 milisekund. Zdjęcia są na bieżąco obrabiane przez zaawansowane algorytmy dzięki temu rozpoznawane są chwasty od rośliny uprawnej.
Trzy strategie oprysku
Ecorobotix Ara może pracować wg jednej z trzech strategii:
1. Aplikacja herbicydów nieselektywnych np. glifosat. Wtedy ciecz robocza aplikowana jest wyłącznie na chwasty z zachowaniem bezpiecznej odległości 4 cm od roślin uprawnych. Idealna do niszczenia samosiewów ziemniaka np. w cebuli.
2. Aplikacja herbicydów selektywnych – tutaj ciecz robocza może zostać podana na roślinę uprawną gdy chwasty są bardzo blisko.
3. Oprysk fungicydów, nawozów dolistnych – tutaj ciecz robocza aplikowana jest wyłącznie na roślinę uprawną, a nie na glebę.
Ecorobotix Ara z firmy Anderwald pracował już demonstracyjnie w polskich gospodarstwach specjalizujących się w uprawie warzyw. Jednym z zabiegów było odchwaszczanie cebuli. Standardowo rolnik stosuje 400l/ha cieczy roboczej. Wykorzystując Ecorobotix Ara zużycie cieczy roboczej wyniosło zaledwie 29 l/ha. Oznacza to że do pozbycia się niepożądanych chwastów z plantacji wystarcza tylko 7% dawki środków ochrony roślin stosowanych konwencjonalnie tradycyjnym opryskiwaczem.
Do jakich upraw?
Firma Anderwald informuje, że opryskiwacz w pierwszej kolejności sprawdzi się w wysokonakładowych uprawach np. w warzywach. Dobrym przykładem jest cebula, która reaguje fitotoksycznie na wiele substancji herbicydowych. Dzięki tej technologii rośliny nie chorują i nie przeżywają stresu po zabiegu, co przekłada się na wyższy plon lepszej jakości.
Ecorobotix Ara pozwoli także redukować dawkę fungicydów i nawozów dolistnych. Ciecz robocza będzie trafiać wyłącznie na rośliny, a nie na glebę.
Przedni zbiornik
Na przednim TUZ zawieszony jest zbiornik wody czystej, który mieści 500 l. Tuż obok niego znajduje się zbiornik, w którym przygotowywana jest ciecz robocza, jego pojemność wynosi 200 l. Tak więc wyjeżdżając w pole możemy przygotować nawet 700 l cieczy roboczej. Zużywając ok.30 l/ha cieczy pozwala to wykonać zabieg na polu o powierzchni ok. 25 ha.
Dealer informuje, że w Polsce są trzy takie pokazowe maszyny. Jego maszyna jako pierwsza trafiła do Polski. Opryskiwacze Ecorobotix Ara produkowane są w Szwajcarii, na świecie od kilku lat pracuje ponad 100 takich maszyn, więc nie jest to technologia w fazie testów. Ta technologia działa, którą cały czas jest rozwijana. Aż 60 informatyków producenta nieustannie pracuje nad nowymi algorytmami, które zwiększają możliwości zastosowania opryskiwacza w kolejnych uprawach.
Ile to kosztuje?
Firma Anderwald informuje, że opryskiwacz Ecorobotix Ara to wydatek rzędu 120 tys. euro. Kwota może wydawać się wysoka jak za maszynę o szerokości 6 m. Jednak biorąc pod uwagę olbrzymie oszczędności wynikające z redukcji zużycia ś.o.r. i korzyści dla środowiska krajowy dealer jest przekonany, że ta maszyna będzie niezbędna w wielu gospodarstwach. W pierwszej kolejności technologia ta trafi do gospodarstw uprawiających warzywa, oprócz niższych kosztów na chemię rolnik zyskuje zdrową plantacje, która nie przeżywa stresu po zabiegu. To przekłada się na wyższy plon lepszej jakości bez pozostałości herbicydów.
