Wyjątkowo ciepły kwiecień sprawił, że rzepak wszedł w fazę kwitnienia wcześniej niż zwykle. Rolnicy mają nadzieję na dobre zbiory, ale tak się stanie tylko, gdy rośliny dobrze się rozkrzewią. Warunkiem jest jednak odpowiednia liczba opadów, a tych wciąż brakuje. Pola wyglądają coraz bardziej jak stepy i pustynie.
Rzepak kwitnie, problemy narastają
– Wcześniejsze odmiany już kwitną na polach, późniejsze dopiero zaczynają. Jesienią był problem z mszycą, jak wszędzie , ale sobie poradziliśmy. Na wiosnę rzepak już był głodny, norma azotowa która została wprowadzona nie pozwalała nam wjechać z wcześniejszym azotem. Później rzepaki szły już w pęd, bo nie miały wystarczająco azotu. Problem był ze słodyszkiem, ale sobie też z nim poradziliśmy, także w tej fazie to rzepak tylko czeka na wodę – informuje Łukasz Boczar, rolnik z Buszyc.
– W te ostatnie dni były bardzo ciepło i właśnie to przyspieszyło kwitnienie rzepaku, ale problem jest tak samo jak w kukurydzy, jak w ogóle we wszystkich uprawach – brak wody, brak opadów. Stan łuszczyn nie jest dobry, w związku z tym, że cały czas wiosna jest sucha, była też zimna. W tej chwili rzepak zaczyna kwitnąć. Jeżeli w najbliższych dniach będą jakieś opady no może będzie dobrze. Trzeba mieć cały czas nadzieje, że nie będzie źle. Natomiast w tej chwili nie jest ciekawie. Rzepak zaczyna kwitnąc, ale tych bocznych rozgałęzień nie ma – mówi Maciej Majchrowski z Gospodarstwa Rolnego w Janowie.
Jak dodaje rolnik z Opolszczyzny, rozpoczęły się także zabiegi zwalczania chorób grzybowych w rzepaku.
– Dalsze zabiegi to będzie oprysk na płatka i na pryszczarka, no ale w tej fazie to jest jeszcze za wcześnie, bo jeszcze dobrze się nie rozkwitł ten rzepak, także może po weekendzie majowym zaczniemy pryskać na płatka – mówi Łukasz Boczar.