Prawidłowy dój musi być zgodny z fizjologią krów
Jeśli chcemy, żeby wymię było utrzymane w odpowiedniej zdrowotności, dój musi przebiegać zgodnie z fizjologią oddawania mleka przez krowę. Gruczoł mlekowy składa się z 4 ćwiartek, każda zakończona jest strzykiem. Gdy rozpoczynamy stymulację strzyku, aktywowane są impulsy nerwowe, które wysyłają sygnał do mózgu zwierzęcia, ten zaś przekazuje informację do przysadki, aby uwolnić oksytocynę. Hormon ten powoduje skurcze komórek nabłonka pęcherzyków mlekotwórczych i następuje wydzielanie mleka. Z tego też powodu okres od kontaktu ze strzykiem do procesu pozyskiwania mleka powinien trwać minimum 90 sekund. Paweł Szpak przestrzega, iż jeżeli czynność tę zrobimy zbyt szybko, wymię będzie oddawać wyłącznie mleko z zatoki mlecznej, natomiast mleko pęcherzykowe pozostanie niewydojone. Oksytocyna działa od 4 do 6 minut. Wskazane jest, aby proces doju odbywał się pod wpływem tego hormonu i mleko zostało wydojone w czasie, gdy oksytocyna działa. Dzięki dostosowaniu procesu doju do fizjologii wymienia, sam dój przebiegnie w sposób komfortowy dla krowy i znacznie szybciej. Czas doju skróci się i oddziaływanie na końcówkę strzyku będzie krótsze.