W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o wpływie środowiska na nasze zdrowie, o wszechobecnych zanieczyszczeniach wody, powietrza, żywności oraz o tym, jak duża część populacji zmaga się z przeróżnymi chorobami, niezależnie od wieku. Większość sytuacji, które nas dotyczą oddziałuje w ten sam sposób na rośliny.
Podatność na choroby związana jest z nadmiarem czegoś w organizmie lub niedoborem. Stres jest czynnikiem sprawczym wielu zaburzeń tak u ludzi, jak i u roślin. Zachowanie równowagi pozwala na harmonijny wzrost, rozwój i regenerację. Tego, jak bardzo jesteśmy podobni do roślin albo one do nas, często nie zauważamy, albo wypieramy ze świadomości. Podobnie jak u roślin, u człowieka również występuje niedobór i nadmiar azotu, potasu i fosforu. Kto ostatnio sprawdzał, jaki ma poziom tych pierwiastków w organizmie? Kto wie, jakie są skutki ich niedoboru i nadmiaru? Wszystkie makro- i mikroelementy są ogromnie ważne do prawidłowego funkcjonowania organizmu – naszego i roślin. Nie zaklinajmy azotu jako tego złego pierwiastka. Słysząc „przenawożone” z reguły mamy na myśli właśnie azot. Słowo przeazotowane aż straszy.