Grażyna Jałgos-Dębska jest byłą sołtyską, nauczycielką z wykształcenia, obecną wiceprezeską Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów i prezeską Stowarzyszenia Sołtysi Mazowsza. W 2007 roku założyła pierwsze sołeckie stowarzyszenie w Grodzisku Mazowieckim, chwilę później powiatowe i wojewódzkie. Dziś zajmuje się działalnością na rzecz sołtysów, prowadzi szkolenia, jest doradczynią i ekspertką od samorządu na poziomie gminy i sołectwa. O sołtysowaniu wie niemal wszystko. I widzi, że sołtysi w Polsce wciąż mają niełatwo.
– Jest to grupa społeczna, która jest niezauważana, niedowartościowana. Sołtysi są potrzebni w gminach przed wyborami. A potem przychodzi zwykła codzienność i mogą liczyć co najwyżej na jajeczko czy opłatek. Brakuje dbałości i widzenia w nich partnerów do działania. A kobiety już w ogóle są niezauważane. Mężczyźni pójdą na wódeczkę i dogadają się z wójtem czy burmistrzem. Kobiety wciąż łatwiej zlekceważyć. A jeśli są odważne i mają coś do powiedzenia, to słyszą często, że są „konfliktowe”, „kłótliwe”, „bezczelne”. Dlatego tak dobrze, że powstała grupa Sołtyski. Dostają tam bardzo dużo wsparcia – mówi Grażyna Jałgos-Dębska.