Na Podlasiu duża ilość gospodarstw mlecznych nie korzysta z usług PFHBiPM
Posiedzenie prowadził prezes zarządu PZHBiPM Stanisław Żochowski – podlaski hodowca numer jeden. A naszym zdaniem także najlepszy hodowca w Polsce. Należy tutaj dodać, że Stanisław Żochowski po 12 latach nieobecności powrócił do prac w Związku. W posiedzeniu udział wzięli również dyrektor biura związku Katarzyna Piszczatowska oraz dyrektor Regionu Oceny Wschód PFHBiPM Adam Kamiński.
Głównym tematem posiedzenia była działalność podlaskiego związku, ale też i całej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Dyskutowano o sprawach przeszłych, obecnych, ale również przyszłej działalności organizacji. Szczególnie dużo czasu poświęcono sprawom członkostwa w Związku oraz ilości gospodarstw korzystających z usług oceny użytkowości mlecznej bydła. Ich liczba zmniejszyła się w ciągu kilku ostatnich lat. Na terenie województwa, które produkuje największą ilość mleka jest nadal duża ilość gospodarstw, które nie korzystają z usług oferowanych przez PFHBiPM. W województwie podlaskim z oceny użytkowości mlecznej krów korzysta 3700 hodowców.
– Na stan ten wpłynęła działalność poprzednich władz. Ilość obór pod oceną jest proporcjonalna do członkostwa. A tego niejednokrotnie wręcz odmawiano. Zdarzały się przypadki, że producenci mleka składali deklaracje członkowskie nawet ponad rok temu i nie były one rozpatrywane. Był odgórny zakaz przyjmowania deklaracji przez poprzednie władze, a z czasem i nieprzyjmowania składek od hodowców. Miało to między innymi na celu ograniczenie napływu niewygodnych członków. Ja sam otrzymałem na rachunek bankowy zwrot opłaconej przeze mnie składki na kilka dni przed walnym zgromadzeniem. Bez wątpienia miało to na celu wykluczenie mnie z obrad jako osoby, która jej nie opłaciła. Obecny zarząd chce uporządkować te kwestie. Do związku przyjmowany będzie każdy chętny, a deklaracje członkowskie będą rozpatrywane na bieżąco - mówił Karol Faszczewski, wiceprezes podlaskiego związku.
Pełniący również funkcję wiceprezesa Tomasz Cieślik dodaje, że postanowiono powrócić do starego systemu wpłat składek i przyjmowania deklaracji. Osoby wykonujące ocenę użytkowości będą przyjmować zarówno wpłaty, jak i dostarczać deklaracje członkowskie. System taki funkcjonuje w większości wojewódzkich związków hodowców bydła i świetnie się sprawdza. Dlaczego więc nie mielibyśmy do niego powrócić.