- Mam dobrą informację dla rolników. Z mojej informacji wynika, że Sejm nie będzie się zajmował rozpatrzeniem poprawek Senatu. To by oznaczało, że na razie "Piątka dla zwierząt" trafi do zamrażarki - zapowiedział polityk, który w Senacie głosował przeciwko noweli o ochronie zwierząt.
Zaznaczył, że ustawa ta "nijak miała się do programu wyborczego i rolnego PiS".
- Nie czuję się zbuntowany. Czuję się obrońcą programu, z którym wygraliśmy wybory w 2015 i w 2019 roku - powiedział senator.
"Zamrożenie" ustawy to byłaby świetna wiadomość dla setek tysięcy rolników, którzy od kilku tygodni protestują przeciwko "Piątce dla zwierząt". Nowe przepisy oznaczałyby likwidację gospodarstw i bankructwo ich właścicieli. Przypomnijmy, że według ostatnich poprawek senackich, zakaz hodowli zwierząt futerkowych miałby obowiązywać od 30.07.2023 roku, a znaczne ograniczenie uboju rytualnego bydła - od 2025 roku.
Z informacji opublikowanej na stronie Sejmu wynika, że jutrzejszy porządek dzienny obrad może być uzupełniony o rozpatrzenie przez sejmową komisję rolnictwa uchwały Senatu w sprawie "Piątki dla zwierząt". Natomiast mimo zapowiedzi, że w środę 28 października posłowie zajmą się tą ustawą, w harmonogramie obrad Sejmu dostępnym na stronie internetowej na razie nie ma wpisanego takiego głosowania na ten dzień.
ksz