Oczyszczalnia typu Constructed Wetland (sztuczne bagno) naśladuje warunki hydrauliczne i siedliskowe naturalnych ekosystemów bagiennych. W takim gruntowo-roślinnym systemie, w którym gleba występuje w stanie nasycenia wodą, zachodzi na odpowiednich filtrach (z udziałem różnorodnych mikroorganizmów, zasiedlonych w rozwiniętym systemie korzeni i kłączy roślin wodnych i wodolubnych) biologiczny proces oczyszczania. Ogromną rolę do odegrania w systemach pasywnych mają właśnie mikroorganizmy: degradują i asymilują związki węgla, zatrzymują związki fosforu i metale ciężkie, odpowiadają za asymilację i ulatnianie związków azotu oraz wytrącanie związków siarki. To rozwiązanie naturalne i ekologiczne, w którym nie stosuje się chemii. W porównaniu do tradycyjnych oczyszczalni zużywa się także o wiele mniej energii.
Naturalny proces
– W naturalny sposób odzwierciedlamy system bagienny. Żyjące w nim organizmy dostosowują się do zmieniających się warunków – ilości materii do przetworzenia czy temperatury. W odróżnieniu od tradycyjnych systemów, gdzie trzeba precyzyjnie kontrolować warunki, odpowiednio napowietrzać czy utrzymywać stężenie pierwiastków, poprawnie uruchomiony system pasywny skutecznie działa przez lata bez większej ingerencji człowieka – dodaje dr hab. Łukasz Drewniak, prof. ucz. z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego i jeden z założycieli spółki RDLS.
– Na świecie działa bardzo dużo pasywnych oczyszczalni ścieków. Do tej pory w Polsce systemy tego typu były wykorzystywane rzadko, głównie w mniejszych instalacjach, na przykład przy szkołach. Bardzo nas cieszy, że ta sytuacja się zmienia. Powstają pierwsze duże systemy, a kolejne samorządy pytają o możliwości wykorzystania tej ekologicznej alternatywy dla gospodarki ściekowej – mówi Łukasz Rodek, prezes RDLS (Research & Development for Life Sciences).