– Na integrowaną ochronę przed chorobami składa się kilka elementów. Po pierwsze – mamy szeroką paletę odmian, które mają cechy odporności na wiele patogenów. Wpływ na to, co dzieje się na polu, mają terminy siewu. Szczególnie ma to znaczenie w obszarach narażonych na susze jak Polska. W takich warunkach warto stosować wcześniejsze siewy, aby wykorzystać wilgoć z jesieni na rozwój roślin przed zimą – powiedział Hermann Hanhart, doradca z Izby Rolniczej Nadrenii Północnej-Westfalii. Kolejny element integrowanej ochrony to uprawa przedsiewna. Jeśli jest pełna i intensywna, to ma ona wpływ na likwidowanie zagrożenia przenoszonego z resztkami pożniwnymi, czyli szczególnie fuzariozy i DTR.
Grzyby lubią duże dawki azotu
– Wiele grzybów reaguje pozytywnie na wysokie dawki azotu. Są to np. mączniak, rdze i plamistość siatkowa jęczmienia. Zatem zrównoważone stosowanie tego składnika to także element zapobiegania chorobom – dodawał doradca. Jednak najważniejszym elementem wpływającym na ochronę przed chorobami jest przebieg warunków pogodowych.
– Porażenie pszenicy przez różne choroby od 2002 r. do ostatniego sezonu wskazuje, że nie ma dwóch podobnych lat – zauważał ekspert. Wskazywał, że od 2006 r. nastąpiły znaczne zmiany klimatyczne, które mają wpływ na rozwój chorób. Na rys. 1. pokazane jest występowanie chorób zbóż od 2006 r. Im pole jest bardziej zaznaczone kolorem, tym choroba miała większe znaczenie.
Zestawienie z lat 2006–2022 pokazuje, że septorioza paskowana liści nie ma już największego znaczenia na zachodzie Niemiec. Wzrasta znaczenie rdzy.
– W 2007 i 2018 r. rdza brunatna silnie porażała pszenice. Natomiast w 2014 r. dominowała rdza żółta. W latach tych zwyżka plonu dzięki zastosowaniu fungicydów była znaczna i wynosiła przynajmniej ponad 2 t/ha ziarna – wyjaśniał Hanhart. Dodawał jednak, że w większości lata były suche i zastosowanie fungicydów dało w np. 2020 r. zaledwie 700 kg/ha zwyżki. Oznacza to, rok do roku nie jest podobny.
Rdza żółta na pszenżycie
Obecnie trzeba większą wagę przywiązywać do planowania ochrony. Do tego konieczna jest wiedza o rozwoju patogenów.
– Mamy grzyby szybko rozwijające się, jak sprawcy mączniaka, DTR, czy plamistości siatkowej, które od infekcji do widocznych objawów wymagają 6–7 dni. Są też długo rozwijające się, jak sprawca septoriozy liści, która wymaga 21 dni przy temp. 14°C. Przekłada się to na liczbę pokoleń, jakie dany patogen jest w stanie wytworzyć na plantacji w okresie wegetacji – tłumaczył doradca. Zatem, aby długo rozwijająca się septorioza wystąpiła w dużej liczbie pokoleń, które zagrażają plonowaniu, musi pojawić się na plantacji już jesienią. W 2022 r. warunki do tego, zdaniem Hanharta, nie wystąpiły.
Choroby liści zbóż (m.in. ramularioza jęczmienia) stanowią duże zagrożenie dla plonu. Jednak ich występowanie uzależnione jest od warunków pogodowych. Coraz częściej mamy do czynienia z suszą, kiedy zabieg nie jest uzasadniony ekonomicznie.