Rynek zbóż, wyposażony w szereg mechanizmów może się sam bronić przed omijaniem granicznych barier, ale nie oznacza to, że w konsekwencji rosnących kosztów tańsza pszenica nie stanowi pokusy.
Krajowy eksport pszenicy osłabł
Napływ ukraińskich zbóż do Polski jest faktem, z którym nasz krajowy rynek nauczył się już chyba żyć. Od początku bieżącego sezonu do 9.10.2022 r. do naszego kraju wjechało aż 736 tys. t kukurydzy, a z portów wypłynęło zaledwie 417 tys. t.
Część kukurydzy wyjeżdża koleją bezpośrednio do Niemiec, te dane będziemy mieli z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Jednak pozaunijny eksport do krajów najbardziej potrzebujących wyniósł zaledwie 50 tys. t.
Natomiast cały polski import pszenicy w porównywanym okresie wyniósł 115 tys. t, ale nasza aktywność eksportowa w tym zakresie jest zdecydowanie większa, bo porty załadowały ponad 980 tys. t, a sama sprzedaż poza UE wynosi 905 tys. t. I choć jest to zdecydowanie więcej niż w poprzednim sezonie, kiedy to przez pierwsze trzy miesiące przez polskie porty wyekspediowaliśmy 648 tys. t pszenicy, należy zauważyć, że we wrześniu mieliśmy już do czynienia ze znacznym spowolnieniem eksportu.