Załadunek obornika i piasku, transport kiszonki, słomy czy palet – to tylko część z zadań, jakie postawiliśmy przed ładowarką Avant 635, dostarczoną przez firmę Serafin. Wraz z ładowarką otrzymaliśmy bogaty osprzęt: łyżkę, krokodyl, widły do palet, chwytak bel oraz glebogryzarkę, kosiarkę, wiertnicę i minikoparkę.
Siedzenie na przedniej osi
Największym wyróżnikiem ładowarek z Finlandii jest konstrukcja, w której kabina osadzona jest na przedniej osi, a nie jak w większości tego typu maszyn na tylnej osi, za przegubem. Niewątpliwą zaletą tego rozwiązania jest bardzo dobra widoczność na ramię przez cały czas. Widoczności na uniesiony ładunek nie ogranicza osadzony na wąskich słupkach przezroczysty daszek ochronny.
Do ładowarki wejść można tylko z lewej strony (wygodne wsiadanie), a przestrzeń z prawej zajmuje ergonomiczna konsola sterowania z wielofunkcyjnym joystickiem. Oprócz sterowania wysięgnikiem (góra/dół) i osprzętem (napełnianie/opróżnianie), umieszczone na górze przyciski (czerwony i niebieski) zawiadują trzecią funkcją hydrauliki (np. zamykanie i otwieranie krokodyla), a czarny przełącznik kołyskowy pozwala na wysunięcie teleskopu. Plusem jest szeroki zakres wychylenia płyty narzędziowej, co ułatwia pracę np. z chwytakiem do bel. Plusem jest możliwość wytrząsania materiału.
Miejsce pracy jest zabudowane także z przodu, co ogranicza widoczność na przód ładowarki, szczególnie podczas podczepiania osprzętu. Tu niezbędne jest wsparcie wysuwanego ramienia.