Jest to ewidentna niesprawiedliwość, żeby nie powiedzieć szykanowanie! No bo kto dał Agencji prawo do dysponowania młodością? Czy jakiś nadworny minister postanowił pewnego dnia: „Od dziś rolnicy do 40-go roku życia będą się nazywać „Młodzi”! Ci zaś po 40-stce to… zwykli rolnicy!”? Trąci to ewidentnie dyskryminacją. Najpewniej, ów minister był przed czterdziestką. W przeciwnym razie nie wpadłby na równie pokraczny i krzywdzący pomysł.
Istnieje wiele synonimów słowa „młody”, które wydają się o wiele bardziej pasować do charakteru pomocy na „Młodego Rolnika”. Rozpoczynający Rolnik, Mało zaawansowany Rolnik, Rolnik-Świeżynka, Agro Kadet, Rolnik Debiutant, Gospodarz Junior, Nowicjuszowski Farmer i wiele, wiele innych. Niewątpliwie, w ministerstwie brak jest pracowników z wyczuciem taktu i polotem piśmienniczym. Wierzę bowiem, że żaden rolnik nie chciałby być tytułowany per „Stary” lub „Niemłody”. Nie znajduję jednak innego antonimu do słowa „Młody”. Czy ktoś tam na górze w ogóle o tym pomyślał?!
Ciężko jest wytłumaczyć brak przenikliwości ministerstwa, gdyż już od wczesnych lat, z bajek dla dzieci, możemy dowiedzieć się, że młodość nie jest wcale cechą najistotniejszą.
„Młody lis, nieświadomy myśliwych rzemiosła,
Cieszył się, że sierść nowa na zimę odrosła.
Rzekł stary: «Bezpieczeństwo tych ozdób nie lubi;
Nie masz się z czego cieszyć, ta nas piękność gubi»”