Laski wydrukowały własną gazetkę o COVID-19 i dołączyła do niego żel antybakteryjny
Kiedy na początku marca tego roku gruchnęła wiadomość o docierającej do polskich granic pandemii, w mediach słychać było o natychmiastowych reakcjach samorządów w dużych miastach, dużo mniej za to o tym, co dzieje się w gminach. Tymczasem kiedy prezydenci wielkich aglomeracji podejmowali decyzje o zamykaniu szkół, na wsiach organizowano życie wokół wirusa z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. I przede wszystkim – z pomysłem. Tak, jak choćby w sołectwie Laski w gminie Izabelin w mazowieckiem.
W akcję zaangażowała się cała gmina. Jeszcze zanim pandemia na dobre ruszyła, czyli kiedy było najwięcej niewiadomych. Mieszkańcy nie wiedzieli, co mają robić, czego nie. A zaczęło się od drukowania materiałów informacyjnych.
– To była gazetka z wszelkimi najważniejszymi informacjami – z telefonami do Sanepidu, objawami zakażenia, jak się zachowywać, na co zwracać uwagę. Broszura miała dotrzeć do każdego domu. Wydrukowaliśmy 3,5 tysiąca egzemplarzy. Ale to jeszcze nic. Do gazety dołączony był mały, 150-mililitrowy żel antybakteryjny. Gmina zdołała go w ciągu dni gdzieś zamówić – opowiada Anna Mandes, sołtyska Lasek, wybrana nie przez zebranie wiejskie, ale w powszechnych wyborach. Chyba pierwszych takich w regionie.