„Ładnie ubrać choinkę – to coroczna troska rodziców, kierowników ochron i szkół, starszego rodzeństwa, a nawet i dzieci samych, o ile są już w tym wieku, że choinka nie jest już niespodzianką, ale raczej przyjemnością, tem większą, im więcej jest w niej własnej pracy. Ciągłe nawoływanie, aby pozbywać się cudzoziemskich wzorów i wyrobów, oraz głębokie przekonanie, że w naszem zdobnictwie narodowem mamy źródło niewyczerpane pomysłów estetycznych, skłoniły mnie do zrobienia próby unarodowienia choinki, stworzenia »choinki polskiej« opartej na zdobnictwie chaty polskiej, a zwłaszcza na wszelkiego rodzaju »pająkach« zawieszanych u pułapu chat w okresach świątecznych” – pisała Maria Gerson-Dąbrowska, polska malarka, rzeźbiarka, pisarka, historyczka i krytyczka sztuki, publicystka oraz pedagożka w publikacji „Choinka polska” z 1922 roku. Odradzająca się Rzeczpospolita po 123 latach nieistnienia potrzebowała mocnych narodowych akcentów. Choinka i jej zdobienie okazały się jednym z obszarów szeroko pojętej kultury, na którym można było tę polskość krzewić.
Kolorowa choinka, pająk i kogutek. Jak polska wieś stroiła domy na Boże Narodzenie

