Rynek świń przechodzi niemałe zwirowania w ostatnich latach. Przed nami kolejne miesiące pełne wyzwań, wynikających głównie z rosnących kosztów produkcji oraz ze zmniejszających się możliwości sprzedaży europejskiej wieprzowiny na rynki trzecie. W zeszłym roku eksport do Chin zmniejszył się o ponad 700 tys. t czyli 22% w stosunku do roku poprzedniego, co było konsekwencją odradzającej się produkcji świń po ASF w Kraju Środka. – Z tego powodu niemieccy producenci tuczników musieli dokładać do każdego tucznika od 20 do 30 euro – mówił podczas IV Forum Rolników i Agrobiznesu Albert Hortmann-Scholten, szef niemieckiej giełdy VEZG. – Podwyżka cen za świnie, która przyszła na wiosnę jeszcze nie zrekompensowała ich strat, tym bardziej, że ceny znów dołują.
Jak wskazywał ekspert, wiosenny wzrost cen był konsekwencją wzmożonego zapotrzebowania na wieprzowinę w Hiszpanii, gdzie zaczął się sezon turystyczny. – Surowca brakowało na rynku, więc Hiszpania kupowała w Niemczech, stawki poszły do góry nie tylko w Niemczech, ale również w Polsce, Czechach i Holandii – relacjonował.
Niestety, choć ceny świń nie są niskie, nie nadążają za wzrostem kosztów produkcji, które w Niemczech są jednymi z najwyższych w Europie. Głównym czynnikiem podrażającym produkcję świń jest żywienie. Jak wyliczał Hortmann-Scholten w Niemczech koszt paszy dla jednego tucznika to średnio 115 euro, przy stawce za żywiec na poziomie 1,8 kg/wbc. Taka sytuacja powoduje, że coraz więcej tuczarni u naszych zachodnich sąsiadów pozostaje pusta, gdyż rolnicy obawiają się kolejnej dokładki. – Tym samym na rynku pozostają prosięta, których nikt nie chce kupić, a to oznacza dalszą redukcję loch – wskazywał szef VEZG. Zresztą redukcja pogłowia świń i stad podstawowych dotyczy większości krajów UE. W zeszłym roku wzrost odnotowały wyłącznie Hiszpania i Rumunia, ale według prognoz trend ten wyhamuje w tym roku, szczególnie na Półwyspie Iberyjskim. Hiszpanie bowiem do tej pory kupowali znaczne ilości ziarna zbóż i kukurydzy w Ukrainie. Wojna w dużej mierze zamknęła to źródło dostaw, a to oznacza podwyżkę kosztów produkcji także u największego producenta świń, które do tej pory pozostawały na relatywnie niskim poziomie w porównaniu do pozostałych krajów członkowskich. Tym niemniej koszty produkcji w całej Europie są znacznie wyższe niż w USA czy Brazylii. Choć i te kraje borykają się ze swoimi problemami, np. stada trzody chlewnej dziesiątkowane są ostatnio przez choroby, m.in. PRRS. Stąd po bardzo długim okresie niskich stawek przewidywania mówią o wzroście cen na światowych rynkach.