W tym sezonie trzeba podejść inaczej do ochrony rzepaku
Zupełnie inaczej wyglądały żniwa i siewy w rejonach wschodnich, a zwłaszcza na południowym – wschodzie, rozpoczęły się później i regularnie były przerywane opadami deszczu. Konsekwencją tego są znaczne opóźnienie w siewach rzepaku i większość rzepaków wysiewano we wrześniu.
Dlaczego pomimo tylu przeciwności rolnicy we wrześniu wciąż siali rzepak?
Duże zainteresowanie wynikło przede wszystkim z bardzo dobrej koniunktury i wysokich cen. Za tonę rzepaku w sierpniu rolnik mógł uzyskać od 2 400 zł nawet do 2 500 zł, a ceny kontraktów wiosennych czasami były nawet wyższe. Kolejny argument za uprawą rzepaku to wciąż rosnące zapotrzebowanie i brak problemów ze sprzedażą. Dlatego tak wielu rolników decyduje się na rzepak, ale trzeba pamiętać o tym, nie ma co liczyć na wysokie plonowanie rzepaku ozimego, jeżeli nie zadba się o plantację od samego początku.
Marcin Kanownik, menedżer ds. uprawy roślin z Innvigo, podkreśla, że w tym sezonie trzeba zupełnie inaczej podejść do ochrony rzepaku niż zwykle. Po pierwsze rzepaki w tym roku będą bardzo nierówne te, które były siane optymalnie prawdopodobnie będą wymagały silnej regulacji, natomiast w rzepakach sianych bardzo późno regulacja może być zbędna.
Jesienią myśląc o rzepaku należy skupić się na trzech podstawowych krokach, które zadecydują o jego przyszłości. Po pierwsze należy zadbać o rozwój systemu korzeniowego, po drugie trzeba zapewnić dobrze dobraną i skuteczną ochronę fungicydową, a po trzecie przeprowadzić regulacje pokroju rzepaku odpowiednio dobraną do stanu danej plantacji.