Z kolei maciory nisko prośne karmione mieszanką o wysokim poziomie energii mogą się zbytnio otłuszczać. Konsekwencją tego są problemy z uzyskaniem odpowiednio wysokiej produkcji mleka w okresie laktacji, co sprawia, że prosięta rosną wolniej i częściej chorują.
Pasze dla loch prośnych powinny mieć niską zawartość białka i energii, podczas gdy mieszanki przeznaczone na czas laktacji – wysoką zawartość tych składników. Różnice dotyczą także odmiennych poziomów włókna oraz przyswajalnego wapnia i fosforu. Po okresie laktacji lochy cechuje wysoki apetyt i zapewnienie im nieograniczonego dostępu do paszy może skutkować zatuczeniem. Zbyt obfite żywienie w pierwszych dniach ciąży może zmniejszyć też liczbę żywo urodzonych prosiąt.
Ponadto, wykazano istotną zależność pomiędzy nadmiernym otłuszczeniem lochy a spadkiem u niej apetytu w czasie laktacji. Niskie pobranie paszy przez lochę karmiącą daje podobny efekt jak w przypadku niedożywienia. Prosięta rosną wolniej, są słabsze, a locha charakteryzuje się gorszą kondycją, co utrudnia powtórne pokrycie. Dawka dla loch nisko prośnych musi być racjonowana, gdyż wysoka koncentracja składników odżywczych w paszy zwiększa metabolizm progesteronu, a także obniża jego stężenie we krwi. Progesteron jest hormonem odpowiadającym za podtrzymywanie ciąży, więc im mniej jest go we krwi, tym większe ryzyko zamierania zarodków. Z drugiej strony również niedoborowe żywienie loch nisko prośnych negatywnie odbija się zarówno na wielkości miotów, jak i produkcji mleka w czasie laktacji.